- Ona nie leczy niczyjego zdrowia. Ona zabija polskie firmy, polskie małe firemki, przedsiębiorstwa, jednoosobowych przedsiębiorców - powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia o składce zdrowotnej. Dodał, że minister finansów "był otwarty na to, żeby rozmawiać, jak to powinno wyglądać w kolejnych latach". W koalicji rządzącej jest kilka koncepcji, jak zmienić sposób naliczania składki.
Marszałek Szymon Hołownia podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Sejmie został zapytany między innymi o kwestię wprowadzenia zmian w składce zdrowotnej.
Składka zdrowotna punktem spornym w koalicji
Komentując słowa Ryszarda Petru, polityka Polski 2050, który powiedział, że rozważane jest przez jego ugrupowanie zablokowanie budżetu, jeśli nie będzie zmieniona zasada pobierania składki zdrowotnej, Hołownia stwierdził, że "chyba nie będzie takiej potrzeby".
- Minister Domański bardzo wyraźnie złożył deklarację przed Sejmem, na co nalegaliśmy, kiedy rozmawialiśmy o ustawie o rencie wdowiej, że zasady naliczania składki zdrowotnej będą inne. I są na to pieniądze w budżecie. Przede wszystkim od 1 stycznia, z tego, co pamiętam z rozmów z panem ministrem, ma już nie być (składki zdrowotnej od środków trwałych - przyp. red.). Przynajmniej będziemy mocno o to walczyć - powiedział marszałek Hołownia.
Marszałek powiedział, że minister finansów "zdaje się być na to otwarty". Zauważył przy tym, że składka zdrowotna od środków trwałych to jeden z największych absurdów Polskiego ładu, który trzeba usunąć.
- Ona nie leczy niczyjego zdrowia. Ona zabija polskie firmy, polskie małe firemki, przedsiębiorstwa, jednoosobowych przedsiębiorców. I temu też trzeba zaradzić. Pan minister był otwarty na to, żeby rozmawiać, jak to powinno wyglądać w kolejnych latach. Wiemy też, że od przyszłego tygodnia zaczynają się prace ministrów nad budżetem - wyjaśnił marszałek Sejmu.
Lider Polski 2050 powiedział, że w ciągu najbliższych kilku dni ma odbyć się spotkanie kierunkowe liderów koalicji, na którym odbędzie się planowanie procesu zmian, które rząd chce przeprowadzić. - I mamy nadzieję, że znajdzie się tam wiele innych rozwiązań, na których nam jako Polsce 2050 też bardzo zależy - zauważył marszałek Hołownia.
Likwidacja Funduszu Kościelnego. Zbyt wolne tempo
Pytany o likwidację Funduszu Kościelnego, Szymon Hołownia odpowiedział, że "moje stanowisko, nasze stanowisko jest jasne, niezmienne".
- Tylko tego rodzaju decyzje muszą być decyzjami koalicyjnymi. Fundusz Kościelny powinien być zlikwidowany. Czy tempo prac nad wprowadzeniem tego rozwiązania mnie cieszy? Nie, nie cieszy. Uważam, że powinny one postępować szybciej. Proszę pamiętać też jednak, że jak w wielu różnych innych kwestiach, tego rodzaju decyzje powinny mieć od razu swoją pozytywną stronę - stwierdził.
Hołownia wskazał, że przy wprowadzaniu takich rozwiązań należy odpowiedzieć na pytanie: "a co za to?".
- Znaczna część Funduszu Kościelnego trafia z powrotem do systemu państwa, jako ubezpieczenia społeczne osób duchownych. I my musimy się zastanowić, co zrobić, żeby nie wylewać dziecka z kąpielą to A. A B, zrealizować to, o co nam od samego początku chodziło w tym pomyśle. To znaczy, żeby to nie Sejm większością polityczną decydował o tym, który Kościół ile dostanie, tylko ludziom dać te decyzje w formie odpisu podatkowego - zadeklarował. - I tak jak odpisujesz na NGO z 1,5 procent, żebyś odpisywał na Kościół, który cię przekonuje, którego jesteś wyznawcą, którego uważasz, że należy wspierać. To oznacza konkretne też obciążenia budżetu państwa. I tutaj jest przede wszystkim potrzebna rozmowa. I te rozmowy się z tego, co wiem, wstępnie toczą z Ministerstwem Finansów - zaznaczył.
Marszałek podkreślił, że ma nadzieję, iż sprawa ta "zostanie rozwiązana" oraz że "będziemy mogli zaproponować Polkom i Polakom nowoczesne rozwiązanie finansowania związków wyznaniowych w obywatelskim społeczeństwie".
- A nie sytuację, w której to większość parlamentarna będzie układała się lub nie z episkopatem, bo to głównie o Kościół katolicki chodzi. (...) ,To nie powinno tak wyglądać. Ludzie powinni podejmować te decyzje - podkreślił.
Plan na mieszkalnictwo
Jako kolejną istotną kwestię, która będzie tematem rozmów budżetowych wśród koalicjantów tworzących rząd, Szymon Hołownia wskazał kwestię budownictwa mieszkaniowego.
- My walczymy w perspektywie do 2030 roku. Na budownictwo społeczne, mieszkaniowe, a więc na to budownictwo, które przede wszystkim ma się dziać tam, gdzie ludzie tych mieszkań dzisiaj najbardziej potrzebują, a więc Polska powiatowa tak zwana. Ten rozwój wieloośrodkowy jest naszym konikiem, mogę powiedzieć naszą polityczną obsesją. Jeżeli my nie zbudujemy Polski wieloośrodkowej, to nam się ta Polska zacznie kompletnie rozjeżdżać - powiedział marszałek, zwracając przy tym uwagę na to, że "wielcy deweloperzy nie działają w mniejszych miejscowościach". - Musi coś działać jako TBS samorządu, jako SIM, jako jakaś instytucja, która jest w stanie stworzyć mieszkania, które są dostępne dla tych ludzi, żeby oni mogli tam zostać, gdzie są, tam szukać pracy, tam budować swoją przyszłość - wyjaśnił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP