Kryzys nie oszczędził nawet producentów piwa - Polacy w pierwszym półroczu 2009 roku kupili o 12,5 procent mniej piw niż po tym samym okresie przed rokiem. Jedyną grupą, która dobrze zniosła kryzys, są lokalne, niewielkie browary. Ich zyski wzrosły nawet o 4 procent.
Mniejsi producenci zajmują jednak niewielki kawałek polskiego rynku - tylko 10 procent. Pozostałą część zagarnęły firmy należące do światowych potentatów i polscy giganci.
Dużym spada, małym rośnie
W III kwartale 2009 r. sprzedaż piwa zmniejszyła się w Polsce o 5 proc. I tak nie jest duży spadek w porównaniu do wyników z pierwszego półrocza, w którym Polacy kupili o 12,5 proc. piw mniej niż przed rokiem. Skutki kryzysu i podwyżki akcyzy odczuwają jednak głównie najwięksi producenci – Kompania Piwowarska, grupa Żywiec i Carlsberg Polska – do których należy większość krajowego rynku piwa. Dużo lepiej radzą sobie browary produkujące piwa regionalne. – W ciągu 10 miesięcy tego roku zwiększyliśmy sprzedaż o 4 proc. Szczególnie udany był dla nas trzeci kwartał, w którym sprzedaliśmy o 22 proc. piwa więcej niż przed rokiem – mówi "Rzeczpospolitej" Beata Pawłowska, prezes Royal Unibrew Polska, największej firmy produkującej piwa regionalne.
Royal Unibrew Polska produkuje lokalne piwo marki "Łomża", znane głównie w północno-wschodniej Polsce. "Łomża" weszła jednak w rynek dalej niż poza lokalny obszar i to jest głównym powodem zysków. – Pracujemy obecnie nad strategią i nie jest wykluczone, że będziemy chcieli wprowadzić na rynek ogólnopolski nasze kolejne produkty – zapowiada Beata Pawłowska. Jeżeli tak się stanie, Royal Unibrew nie wyklucza w 2010 r. inwestycji w swoim browarze w Łomży. Ich koszt może być zbliżony do 10 mln zł.
Grunt to oryginalność
Zdaniem Andrzeja Olkowskiego, prezesa Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich, producenci piwa nie powinni rywalizować z potęgami, tylko postawić na piwa wyróżniające się od reszty typowych "jasnych" produktów. Tylko oni mają szansę na rozwój. W ciągu ostatnich pięciu lat liczba browarów regionalnych w Polsce zmniejszyła się o ok. 40 proc., do niemal 30. Te, które chciały walczyć z największymi producentami, w znacznej większości zbankrutowały. Znacznie lepiej wychodziły te, które produkowały piwa niepasteryzowane, ciemne i smakowe.
W ciągu trzech kwartałów tego roku o ok. 8 proc. sprzedaż zwiększył na przykład Browar "Jagiełło" z Lubelszczyzny, który warzy m.in. piwa ciemne. Z wyników zadowolony jest także Aleksander Stamm, współwłaściciel wielkopolskiego browaru Fortuna: – Pomimo trudnej sytuacji na rynku piwa nie zanotowaliśmy spadku sprzedaży - zaznaczył.
A browarów i tak mało
O kilkanaście procent rośnie w tym roku sprzedaż spółki Van Pur, która kilka miesięcy temu przejęła od Royal Unibrew browar w Koszalinie wraz z marką "Brok". Wzrostem sprzedaży może się także pochwalić Browar "Ciechan" z Ciechanowa, działający głównie na Mazowszu. – Udaje się nam poprawiać wyniki, od kiedy niemal dwa lata temu zdecydowaliśmy się na zmianę strategii. Postanowiliśmy wówczas, że przestajemy rywalizować z największymi firmami i przestawiamy się na produkcję rzemieślniczą, w której liczą się wysoka jakość i oryginalność – potwierdza skuteczność innej taktyki Marek Jakubiak reprezentujący ciechanowski browar.
Polska jest jednak mocno "zacofana", jeśli chodzi o lokalnych producentów piwa. Niemcy produkują trzy razy więcej piwa niż w Polsce, a browarów jest 20-krotnie więcej - 1,3 tys. Większość z nich produkuje piwa regionalne. Podobnie jest w Wielkiej Brytanii, gdzie działa ponad 700 browarów, a rocznie trafia tam na rynek ok. 50 mln hl piwa. W Czechach, gdzie produkcja piwa jest o ok. 40 proc. niższa niż w Polsce, działa ok. 130 producentów. Mimo zbliżonej produkcji, o połowę mniej browarów ma Hiszpania.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu