Za dwa tygodnie Boeing może przedstawić propozycje dotyczące rekompensaty z powodu uziemienia Boeingów 787 Dreamliner - poinformował prezes PLL LOT Sebastian Mikosz. Zapewnił, że rozmowy z producentem wciąż trwają, a do Polski może przyjechać jeden z szefów Boeinga.
- Mam potwierdzenie, że rozmowy w sprawie rekompensaty nadal trwają. Za dwa tygodnie wiceprezes Tomasz Balcerzak ma spotkanie z Boeingiem. Ostatnio rozmawiał o odszkodowaniu podczas odbioru piątego dreamlinera w Seattle, czyli kilka dni temu. Spodziewamy się, że za dwa tygodnie Boeing może nam przedstawić swoją propozycję wobec naszych oczekiwań - powiedział Mikosz.
I dodał, że jeśliby Boeing - producent kupionych przez PLL LOT dreamlinerów - złożył spółce taką propozycję, wówczas zostanie ona szczegółowo i uważnie przedyskutowana. Mikosz nie ujawnił kwoty, o jakiej polski przewoźnik rozmawia z amerykańskim producentem. Wiceminister skarbu Rafał Baniak w czerwcu powiedział, że bezpośrednie koszty poniesione przez polskiego przewoźnika z powodu uziemienia jego dwóch dreamlinerów przekraczają 100 mln zł.
Konkretne wyliczenia
Prezes LOT pytany, jak długo mogą trwać rozmowy z Boeingiem ws. rekompensaty, powiedział, że chciałby zakończyć je do końca roku.
- Nasze wyliczenia są konkretne, przedstawiliśmy je producentowi, nie ma się nad czym zastanawiać i tego przeciągać - dodał.
Mikosz zaznaczył, że nie chciałby wstępować na drogę prawną wobec Boeinga w sytuacji, gdy nie otrzyma satysfakcjonującej rekompensaty. Ale jeśli jej nie uzyska, to tego nie wyklucza. - Wynajęliśmy bardzo dobrą kancelarię prawną, która ma swoje biura także w Stanach Zjednoczonych. Proces przeciwko Boeingowi byłby zapewne bardzo spektakularny w USA. Stać nas na taki proces i mam na niego zezwolenie. Ale jest to ostateczność - zaznaczył. Dodał, że złożono mu obietnicę przyjazdu do Polski jednego z szefów Boeinga - Jima McNerney'a albo Raya Connera. - Taką obietnicę ponownie usłyszałem w ubiegłym tygodniu. Myślę, że byłby to dobry gest ze strony Boeinga, pozwalający rozładować ciśnienie, jakie narosło wokół sprawy z dreamlinerami - powiedział.
Wadliwe akumulatory
Pod koniec lipca agencja Associated Press poinformowała, że Boeing wypłacił już liniom lotniczym odszkodowania z tytułu uziemionych dreamlinerów. AP powołała się na słowa prezesa Boeinga Jima McNerney'ego, który podczas konferencji nt. wyników firmy powiedział, że koncern zakończył wypłacanie odszkodowań liniom lotniczym, których B787 były uziemione w tym roku. W reakcji na te słowa PLL LOT informowały, że nie otrzymały jeszcze od Boeinga odszkodowania z tego powodu i rozmowy wciąż trwają. W czerwcu Mikosz i wiceminister skarbu Rafał Baniak rozmawiali podczas targów Air Show w Paryżu z kierownictwem Boeinga o odszkodowaniu za straty wynikające z uziemienia dreamlinerów. Było to pierwsze spotkanie na tak wysokim szczeblu. Boeing w lipcu miał przedstawić swoje propozycje.
W styczniu wstrzymano eksploatację 50 samolotów B787, w tym dwóch należących do LOT. Był to efekt problemów z wadliwymi akumulatorami maszyn. LOT z powodu uziemienia B787 musiał tymczasowo wyleasingować do obsługi tras transatlantyckich trzy samoloty: boeing 777 i 767 oraz airbus 330. Dreamlinery LOT ponownie wróciły do wykonywania rejsów 1 czerwca br. Obecnie w barwach polskiego przewoźnika lata 5 dreamlinerów. Docelowo LOT będzie dysponował 8 tego typu maszynami. Od 10 sierpnia będą latać do Nowego Jorku, Chicago, Toronto i Pekinu. W kwietniu, po modyfikacji akumulatorów, boeing 787 dostał pozwolenie na wznowienie lotów. 27 kwietnia etiopskie linie jako pierwsze wznowiły eksploatację dreamlinerów po kilkumiesięcznej przerwie. Od kwietnia maszyny te już kilkakrotnie lądowały awaryjnie z powodu różnych problemów technicznych niezwiązanych z akumulatorami, takich jak m.in. wskazanie spadku poziomu oleju silnikowego czy kłopoty z filtrem oleju.
Materiał "Faktów" TVN z 29 lipca
Autor: MACmtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA) | Alan Lebeda