Awantury o remont na Okęciu ciąg dalszy. Przewoźnicy naciskają na władze warszawskiego lotniska, żeby zmienił jego termin. Typowane na zastępcę Okęcia lotnisko w Łodzi - położone najbliżej Warszawy - samo przyznaje, że nie da rady przyjąć ruchu z zamykanego na wrześniowe weekendy stołecznego portu.
Największe polskie lotnisko przez trzy pierwsze weekendy września będzie całkowicie zamknięte. W tym czasie zaplanowany jest remont skrzyżowania dwóch pasów lotniska. W tym czasie z lotniska w stolicy nie wyląduje, ani nie wystartuje żaden samolot. Na płycie lotniska będą jedynie mogły lądować śmigłowce.
Zdaniem przewoźników remont powinien być przełożony na październik. – W tym roku ruch turystyczny praktycznie zanika w II połowie października – mówi "Dziennikowi Gazecie Prawnej" Mariusz Szpikowski, prezes Air Italy. We wrześniu przez Okęcie przewinie się ponad 800 tys. pasażerów, w tym grubo ponad 100 tys. osób poleci czarterami - szacuje gazeta.
Łódź zrobi, co może
Według niej, biura podróży i linie lotnicze argumentują, że inne porty niż Łódź nie wchodzą w rachubę - ten jest najbliżej, nie wydłuża nadmiernie czasu podróży, co z kolei minimalizuje ryzyko rezygnacji z zaplanowanej podróży czy roszczeń finansowych ze strony pasażerów.
Dziennik Gazeta Prawna napisał, że jeśli termin remontu się nie zmieni będzie problem - władze Portu Lotniczego Łódź-Lublinek mówią bowiem: będziemy w stanie przyjąć jedynie 15-20 proc. wszystkich pasażerów z Okęcia, a gwałtowne zwiększenie ruchu w Łodzi może spowodować obniżenie jakości obsługi.
Następnie rzeczniczka łódzkiego portu lotniczego sprostowała, że przyjęcie części lotów z Okęcia przez łódzki pory nie wpłynie na jakość obsługi.
"Jesteśmy w stanie przyjąć ok. 30 samolotów z Okęcia w ciągu doby. Pracownicy obsługi naziemnej są w pełni na to przygotowani. To wyszkolona grupa, znająca języki obce, potrafiąca działać też pod presją czasu, czego niejednokrotnie dowiodła, gdy mieliśmy przekierowane loty z innych portów i dla prawie 200 pasażerów trzeba było zorganizować transport do domu." - napisała w mailu do tvn24.pl.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"