Resort infrastruktury chce obciążyć lotniska kosztami utrzymania kontrolerów lotów. Będzie je to kosztować łącznie kilkadziesiąt milionów zł rocznie. Kwotę tę wyłożą najprawdopodobniej pasażerowie - pisze "Rzeczpospolita".
Jak pisze "Rz", projekt rozporządzenia MI w tej sprawie trafił właśnie do konsultacji społecznych. Przewiduje on, że w tych portach, w których liczba startów i lądowań w ciągu roku jest niższa niż 45 tys., Polska Agencja Żeglugi Powietrznej będzie mogła zlikwidować Ośrodki Kontroli Ruchu Lotniczego, jeżeli porty nie zgodzą się dopłacać do ich działalności. A ośrodki te są dla funkcjonowania lotnisk kluczowe, bo to właśnie one pomagają pilotom w lądowaniach.
W praktyce nowy przepis będzie dotyczył wszystkich lotnisk regionalnych. Tylko warszawskie Okęcie w ciągu roku obsługuje ponad 45 tys. samolotów - zauważa gazeta.
– Przez takie posunięcie idziemy w kierunku stagnacji rynku lotniczego, a nie jego rozwoju. My nie udźwigniemy dodatkowych kosztów, będziemy musieli je przerzucić na przewoźników, a ci z kolei na pasażerów – mówi "Rz" prezes krakowskiego lotniska i szef Związku Regionalnych Portów Lotniczych.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24