Emeryci, którzy dorabiają - jeszcze przed osiągnięciem tzw. wieku emerytalnego - muszą przestrzegać wyznaczonego odgórnie limitu zarobków (ponad 2 tys. zł). To sprawia, że większość z nich pracuje w szarej strefie. Dlatego, zdaniem ekspertów, limity powinny być zlikwidowane - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Obecnie limity dorabiania obowiązują ponad 1,4 mln emerytów, którzy nie osiągnęli wieku emerytalnego (60 lat - dla kobiet, 65 lat - dla mężczyzn). By nie stracić części, a nawet całości świadczenia, dochód emeryta nie może przekraczać 2179,7 zł brutto.
Sposobem na obejście obowiązujących przepisów przez emeryta jest założenie własnej firmy. Jej posiadanie powoduje, że ZUS nie może zmniejszyć ani zawiesić im świadczenia. Dlatego wielu pracowników, po przejściu na emeryturę, robi dokładnie to samo, co wcześniej pracując na etacie.
Eksperci: zlikwidować szarą strefę
Pozostali młodsi emeryci, którzy nie zakładają działalności gospodarczej, muszą przestrzegać limitów zarobków. W rzeczywistości większość z nich dorabia w szarej strefie.
Zdaniem ekspertów, limity winny być zlikwidowane, a takie same zasady dorabiania powinny obowiązywać wszystkich młodszych emerytów. Dzięki temu zmniejszy się szara strefa zatrudnienia, a zyska budżet i dotowany przez niego Fundusz Ubezpieczeń Społecznych.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN24