Naloty z policją czy kontrola e-maili - tak Komisja Nadzoru Finansowego chce kontrolować brokerów. Przedstawiciele branży protestują.
Jak donosi "Puls Biznesu", KNF domaga się większych uprawnień i skuteczniejszych narzędzi do kontrolowania domów maklerskich. Swoje propozycje przedstawiła Ministerstwu Finansów, które pracuje nad projektem zmian w ustawie o nadzorze nad rynkiem kapitałowym.
- Proponowane rozwiązania do ustawy nad rynkiem kapitałowym zostały przekazane ministrowi finansów i są na etapie uzgodnień z Izbą Domów Maklerskich - powiedział TVN24 Biznes i Świat Maciej Krzysztoszek z Departamentu Komunikacji Społecznej KNF.
Urząd nadzoru, kierowany przez Andrzeja Jakubiaka, argumentuje, że zaproponowane rozwiązania są konieczne dla lepszej ochrony konsumentów, bo obecnie naruszający prawo przedsiębiorcy nie odczuwają konsekwencji.
Maklerzy nie chcą kar
Przeciwko pomysłom KNF ostro protestuje Izba Domów Maklerskich. Największy niepokój branży budzi propozycja wprowadzenia surowych kar finansowych za utrudnianie i uniemożliwianie kontroli oraz niewykonywanie zaleceń pokontrolnych KNF.
Kolejną nowością byłoby wchodzenie urzędników do domów maklerskich w asyście policji. Komisja ma też zakusy na pełną inwigilację branży. Chciałaby mieć prawo do bieżącego wglądu w korespondencję e-mailową pracowników biur maklerskich, dostęp do rejestrów ich rozmów telefonicznych, nagrywania i robienia zdjęć w biurach (bez zgody pracowników) oraz położenia ręki na wszelkich nośnikach danych.
Autor: rf//gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org