Akcje producenta luksusowego obuwia firmy Jimmy Choo rosną w piątek na debiucie na londyńskiej giełdzie. Zaraz po otwarciu rynku ich kurs skoczył o 2,1 proc. do 140,5 pensów za akcję.
Bloomberg informuje, że właściciel firmy, spółka JAB sprzedała 25,9 proc. akcji Jimmy'ego Choo po 140 pensów każda.
To mniej niż początkowo oczekiwano. Pierwotna maksymalna cena debiutu została wyznaczona aż na 180 pensów, po czym obniżona do 160.
Dobre perspektywy
Na podstawie osiągniętej podczas debiutu ceny analitycy wyliczyli wartość całej firmy na 546 mln funtów. Mniej więcej tyle samo zapłacił JAB, gdy kupował Jimmy'ego Choo trzy lata temu.
Sama oferta przyniosła właścicielom ok. 136 mln milionów funtów. Zdobyte w ten sposób pieniądze mają posłużyć do dalszej ekspansji - w szczególności w Azji. Przychody luksusowej marki rosną w dwucyfrowym tempie w Chinach oraz w Japonii.
Jimmy Choo, którego buty kosztują nawet 600 funtów (ok. 960 dolarów), posiada sieć 120 sklepów rozsianych po całym świecie. Najnowszy butik otwarto niedawno w Londynie. Firma planuje otwieranie 10-15 sklepów rocznie.
Markę 15 lat temu założył w Londynie szewc z Malezji Jimmy Choo Yeang Keat, który wszystkie buty wykonywał ręcznie. Jego pierwszą znaną klientką była księżna Diana. Dziś buty tej marki uwielbiają gwiazdy.
Autor: mn//bgr / Źródło: Bloomberg
Źródło zdjęcia głównego: Jimmy Choo