Przypadający na niedzielę Dzień Wszystkich Świętych i następujące po nich Zaduszki, to nie tylko chwile zadumy i wspominanie bliskich zmarłych. Dla wielu osób jest to również dobry biznes. W najbliższych dniach wokół cmentarzy poza straganami ze zniczami i kwiatami wyrośnie też obwoźne bistro - pisze "Metro".
Na Wszystkich Świętych pod cmentarzami zakwitnie handel grillowaną kiełbaską, karkówką, a także żelkami i balonami - pisze gazeta. Przypomina też, że handel w dniu Wszystkich Świętych odbywał się już przed wojną, kiedy pod cmentarzami raczono się pańską skórką i obwarzankami. W erze wolnego rynku ten zwyczaj wrócił, a asortyment się rozszerzył.
Zapalić lampkę, włączyć myślenie
Z urzędniczego punktu widzenia handel nie ma granic w dniu wspominania zmarłych. - Nie wnikamy, co handlarz ma zamiar sprzedawać, bo nie mamy takich uprawnień. Wydajemy jedynie zgodę na zajęcie pasa drogowego i pobieramy opłatę. Tak samo, jak nie oceniamy, czy coś jest estetyczne czy nie - mówi rzeczniczka warszawskiego Zarządu Dróg Miejskich Urszula Nelken.
Powściągliwy w ocenie jest także ks. dr Rafał Markowski, rzecznik Archidiecezji Warszawskiej. - Chodzi o zachowanie proporcji. Dopóki odwiedzając groby naszych bliskich, nie zaniedbujemy modlitwy za zmarłych i wspominamy ich, to zjedzenie pieczonej kiełbaski w zimny listopadowy dzień nie jest niczym nagannym - powiedział "Metru" duchowny.
Źródło: Metro
Źródło zdjęcia głównego: TVN24