To jest z jednej strony skrajny nieprofesjonalizm, a z drugiej skrajna nieodpowiedzialność - powiedział na antenie TVN24 były minister gospodarki Janusz Steinhoff, odnosząc się do wypowiedzi na wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. - Wszyscy udziałowcy danej spółki muszą być tak samo traktowani, muszą mieć równy dostęp do wiedzy. Natomiast mamy do czynienia z sytuacją, gdy łamie się nagminnie te zasady - podkreślał.
- Pan premier Sasin, który pełni funkcję ministra aktywów państwowych, czyli ministra skarbu, pełni funkcje właścicielskie wobec tych spółek, które mają udziały skarbu państwa, zachowuje się kompletnie nieodpowiedzialnie - podkreślał Steinhoff.
Zwrócił uwagę, że Jacek Sasin "jest przedstawicielem tylko jednego z udziałowców". - Natomiast wszelkie tego typu ruchy przecież reguluje prawo obowiązujące w naszym kraju. Wszyscy udziałowcy danej spółki muszą być tak samo traktowani, muszą mieć równy dostęp do wiedzy. Natomiast mamy do czynienia z sytuacją, gdy łamie się nagminnie te zasady - powiedział.
Były wicepremier odniósł się w ten sposób do ostatnich decyzji i wypowiedzi Jacka Sasina. We wtorek Tauron ogłosił chęć wycofania się z umów na sprzedaż gazu dla odbiorców objętych gwarancją urzędowej ceny do końca 2027 roku. Wicepremier Sasin zareagował na Twitterze pisząc, że oczekuje od prezesa Tauron PE natychmiastowego wycofania się z "nieakceptowalnej decyzji dot. wypowiadania umów na gaz".
Z kolei pod koniec września Jacek Sasin ogłosił na Twitterze, że rząd wprowadzi tzw. podatek od nadzwyczajnych zysków dla spółek energetycznych. Na następnej sesji na warszawskim parkiecie spółki notowały spadki. Wśród rekordzistów były podległe ministrowi aktywów państwowe spółki energetyczne. Energa, PGE czy Tauron. W połowie października szef resortu aktywów państwowych przyznał, że porzucono plany wprowadzenia tzw. "daniny Sasina".
"Omnipotencja i opresyjność"
- Ja już nie będę przypominał o rzeczy, o której mówiłem wielokrotnie przy wielu okazjach. To jest łączenie Lotosu z Orlenem i niszczenie dobrej firmy zamiast ją sprywatyzowa, jeżeli była taka potrzeba. Teraz łączenie z PGNiG i tworzenie wielkich molochów. Słyszę teraz, że rząd przymierza do kupna sieci handlowej Żabka - podkreślał.
Stwierdził, że z jednej strony jest "omnipotencja państwa, a z drugiej opresyjność, pokazowe aresztowania, często niewinnych ludzi, zakuwanie ich w kajdanki, pokazywanie ich w telewizji". - To rzecz, która musi ulec zmianie. Nasze państwo nie przedstawia siebie jako organizacji, która przedstawia się jako taka, która przestrzega obowiązującego prawa - mówił.
"Efekt postrzegania Polski przez rynki finansowe"
Steinhoff mówił też o stanie budżetu. - Ja się bardzo obawiam, zresztą nie tylko ja. Większość ludzi, którzy monitorują stan gospodarki, budżetu bije na alarm. Budżet jest konstruowany niezgodnie z zasadami, które obowiązywały w Polsce od wielu lat - powiedział.
- Prowadzimy politykę pieniężną niezgodną z polityką fiskalną. Z jednej strony wciskamy hamulec, z drugiej dodajemy gaz. Mamy bardzo dużą inflację, największą od wielu lat. Mamy bardzo wysoką rentowność naszych obligacji, czyli inaczej mówiąc płacimy coraz więcej za obsługę naszego zadłużenia. Ono bardzo wzrosło i według szacunków niezależnych ośrodków ekonomicznych my możemy płacić za obsługę zadłużenia z budżetu kwotę nawet 80 miliardów złotych, do tej pory było to 20 miliardów złotych - zwrócił uwagę. Dodał, że "jest to efekt postrzegania Polski przez rynki finansowe".
Źródło: TVN24