W okolicach Kutna w ruch wkrótce pójdą potężne wiertła. PGNiG i amerykańskie FX Energy będą szukać tam gazu - nie łupkowego, konwencjonalnego. A szukać warto, bo wstępne szacunki mówią, że pod Kutnem może znajdować się nawet 100 mld sześciennych surowca.
- Przeprowadzono pierwsze prace szacunkowe, wskazują na to, że może być tu 100 miliardów sześciennych gazu. Na ćwierć wieku na pewno nam to wystarczy - mówi rzeczniczka Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Joanna Zakrzewska.
W ruch najpierw poszły spychacze, które mają przygotować teren do odwiertu. W sierpniu do akcji wkroczy maszyna, która wwierci się pod ziemię na głębokość prawie 6,5 kilometra. Cała akcja może potrwać nawet ponad pół roku.
- Po wykonaniu tego odwiertu, będziemy wiedzieć, czy rzeczywiście prognozowane 100 miliardów sześciennych gazu mamy pod Kutnem. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w ciągu kilku lat będziemy mogli wydobywać gaz - mówi Zakrzewska.
Co dla Kutna?
Wójt gminy Kutno Jerzy Bryla nie chce dzielić skóry na niedźwiedziu, ale po cichu też liczy na zysk. - To mogą być duże dochody jeśli chodzi o budżet gminy. Jakie, w tej chwili nie wiem, ale myślę, że dużo, dużo większe niż teraz gmina ma - mówi.
Zbigniew Burzyński, prezydent Kutna liczy z kolei na promocje. Tak jak w zeszłym wieku, kiedy gazu szukano w samym mieście. - Był odwiert robiony w latach 80., też bardzo głęboki, około 6 km w głąb, ale nastąpiło uszkodzenie świdra i zaprzestano badań - opowiada.
Teraz poszukiwania w całej Polsce ruszyły z kopyta. PGNiG do 2015 roku chce wydać na ten cel 15 miliardów złotych.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24