Austriacka firma paliwowa OMV proponuje fuzję węgierskiemu gigantowi z tej samej branży, spółce MOL. Austriacy zwiększyli ilość posiadanych przez nich akcji MOL z 10 do 18,6 proc.
OMV za pakiet akcji zapłacił miliard euro, ale teraz firma jest głównym akcjonariuszem MOL i proponuje mu zacieśnienie współpracy. W oficjalnym komunikacie OMV podał, że alians obu firm ze względu na skalę i zakres działalności pozwoli im konkurować z większymi firmami z branży na świecie.
Choć spółki, będące największymi firmami paliwowymi w Europie Centralnej, do tej pory konkurowały ze sobą, już kilka lat temu austriacki koncern zakupił 10 proc. akcji MOL. Zarząd tego ostatniego nie chciał się wtedy zgodzić na współpracę. Również teraz fuzja czy jakakolwiek forma współpracy jest uzależniona od postawy Węgrów, gdyż nawet pakiet 19 proc. nie pozwala OMV decydować o losach MOL. Zagraniczny inwestor może w MOL dysponować jedynie 10 proc. głosów. OMV liczy jednak na coś więcej. - Sądzimy że firma będzie przywiązywać większą wagę do życzeń akcjonariusza, który ma 18,6 proc. akcji, niż do właściciela 10 proc. - mówi prezes OMV Wolfgang Ruttenstorfer.
Węgrzy nie są nastawieni tak entuzjastycznie do współpracy z OMV - To nie jest przyjacielskie postępowanie - najpierw kupowanie pakietu akcji, a potem prośba o rozmowę. Widzimy w tym chęć wyeliminowania konkurencji - skrytykował taktykę austriackiego koncernu dyrektor ds. kontaktów zewnętrznych MOL Ferenc Szabolcs.
MOL leży również w sferze zainteresowań Gazpromu, który proponował kierownictwu spółki dostęp do rosyjskich złóż naftowo-gazowych. Jednym z większych inwestorów w węgierskim koncernie jest najbogatszy biznesmen na Węgrzech - Megdet Rahimkułow. Pochodzi on z Rosji, a kilka lat wcześniej robiąc interesy na Węgrzech, pracował właśnie dla Gazpromu. Dlatego spekulacje mnożą się.
Ma to swoje odbicie na kursach giełdowych. MOL jest notowany także na warszawskim parkiecie.
Źródło: TVN24, PAP, Wprost
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl