Prezydent Estonii Alar Karis podpisał w czwartek ustawę, umożliwiającą wykorzystanie rosyjskich aktywów, zamrożonych na mocy międzynarodowych sankcji, na poczet szkód wojennych Ukrainy i odbudowę kraju. Zdaniem prezydenta "należy znaleźć skuteczne sposoby na to, by ofiary agresji mogły mieć prawo do odszkodowania od sprawców".
Prezydent zaakceptował ustawę mimo zgłaszanych wcześniej w kraju wątpliwości konstytucyjnych, związanych z ingerencją państwa w prawo własności i argumentami, przemawiającymi za zawetowaniem aktu.
Choć konfiskata mienia w związku z udziałem w agresji zbrojnej budzi wątpliwości prawnie niewyjaśnione, to parlament musi w takiej sytuacji dokonać "wyborów politycznych" – oświadczył Alar Karis.
Bez względu na to – kontynuował prezydent – jakie są opinie na temat przyjętego przez Estonię rozwiązania, to "należy znaleźć skuteczne sposoby na to, by ofiary agresji mogły mieć prawo do odszkodowania od sprawców".
Według prezydenta, nowe prawo, przyjęte przez parlament w połowie maja, należy interpretować w ten sposób, że wywłaszczenie dotyczy tylko tych podmiotów, które "aktywnie przyczyniły się do prowadzonej agresji militarnej lub naruszyły zasady prowadzenia wojny".
Władze kraju podkreślają, że w kwestii wykorzystania rosyjskich aktywów znajdujących się za granicą, Estonia działa pioniersko, a reszta Europy może podążać za przyjętym rozwiązaniem.
Na terenie Europy ulokowana jest większość zamrożonych rosyjskich aktywów państwowych, których wartość szacowana jest na około 300 mld euro. Premier Estonii Kaja Kallas wyraziła nadzieję, że w kwestii wykorzystanie tych aktywów szybko osiągnięte zostanie porozumienie także na szczeblu UE oraz wśród krajów G7.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock