Branża mięsna wystosowała w poniedziałek list otwarty do premiera Donalda Tuska w sprawie rosyjskiego zakazu importu wieprzowiny z UE. Przez ten zakaz tracą polscy przetwórcy i rolnicy - powiedział szef Związku Polskie Mięso Witold Choiński.
W związku z wykryciem na Litwie przypadków afrykańskiego pomoru świń, Rosja pod koniec stycznia wstrzymała import wieprzowiny z całej Unii Europejskiej. W ocenie Komisji Europejskiej, jak też polskiej branży mięsnej, działania Rosji w tej sprawie są nieproporcjonalne w stosunku do zaistniałej sytuacji.
Poważne straty
Choiński zaapelował w liście do premiera "o pełne zaangażowanie w negocjacje mające na celu przywrócenie możliwości eksportowych dla wieprzowiny na rynek Unii Celnej z całej UE, w szczególności Polski". - Polscy przetwórcy i rolnicy już ponoszą poważne straty. W 2013 r. eksport wieprzowiny z naszego kraju do Rosji i Białorusi wyniósł 85 tys. ton, a jego wartość przekroczyła 800 mln zł - twierdzi Choiński.
Szacuje się, że w branży mięsnej pracuje ok. 100 tys. osób. Wstrzymanie eksportu na wschód może oznaczać zwolnienia, już obecnie niektóre zakłady mięsne decydują się na wysłanie ludzi na przymusowe urlopy.
Spadki cen
Decyzja Rosji o wstrzymaniu importu wieprzowiny może też negatywnie wpłynąć na rynek trzody chlewnej. Ceny żywca zaczynają spadać - zaznaczył prezes Polskiego Mięsa. Dodał, że może to zniechęcić rolników do chowu świń, podczas gdy resort rolnictwa chciałby zwiększenia stada tych zwierząt.
Kilka dni temu szef rosyjskiej Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) Siergiej Dankwert poinformował dziennikarzy, że ograniczenie dostaw wieprzowiny z UE do Rosji będzie obowiązywać przez co najmniej dwa miesiące.
Wirus afrykańskiego pomoru świń wykryto na Litwie pod koniec stycznia u padłych dzików na pograniczu białoruskim, na terenie rejonów solecznickiego i orańskiego. Służby weterynaryjne utrzymują, że nie stwierdzono dotychczas zwiększonej śmiertelności u świń.
Bez przypadków w Polsce
Chorobę afrykańskiego pomoru świń (ASF) pierwszy raz opisano w 1921 roku w Kenii. Do Europy, a konkretnie do Portugalii, wirus dotarł w 1957 roku. W Europie Wschodniej choroba ta pojawiła się w 2007 roku. Jest trudna do zwalczania, bo nie ma na nią szczepionki. Choroba przenoszona jest przez dziki, które często przychodzą do zabudowań w poszukiwaniu pożywienia. ASF nie jest groźna dla ludzi, ale pociąga za sobą duże straty materialne. W Polsce nigdy tej choroby nie zanotowano.
Autor: msz//gry / Źródło: PAP