Komisja Europejska proponuje, by rybacy na Bałtyku - także polscy - mogli w przyszłym roku zwiększyć połowy dorszy. To reakcja na naukowe dane o wzroście liczebności tych ryb. Jednocześnie Komisja proponuje zmniejszenie połowów śledzi, bo w Bałtyku ich ubyło.
Na Bałtyku Wschodnim, czyli głównych łowiskach polskich rybaków, KE proponuje podwyższenie limitów połowów o 15 proc. do blisko 51,3 tys. ton. Dla polskich rybaków przypada z tego najwięcej - 13 tys. 561 ton. Natomiast na Bałtyku Zachodnim, gdzie stado odbudowuje się wolniej, KE proponuje wzrost o 9 proc. do 17,7 tys. ton, z czego dla Polski - 2 tys. 067 ton.
Zakaz połowów przyniósł rezultaty?
Taka podwyżka kwot jest zgodna z wieloletnim planem odbudowy dorsza na Morzu Bałtyckim z 2007 roku, który zakłada ograniczenie rocznych zmian kwot o nie więcej niż 15 proc. - Pozytywne trendy na Morzu Bałtyckim pokazują, że plan przyjęty w celu odbudowy stada dorsza przynosi efekty - cieszył się unijny komisarz ds. rybołówstwa Joe Borg.
Zwiększenie kwot nie znaczy, że polscy rybacy będą zwolnieni z kar za przekroczenie kwot połowowych w 2007 roku. Jednak, ze względu na propozycje KE, w mniejszy sposób je odczują - od kwoty połowu będą musieli odjąć 2,4 tys. ton.
Zgodnie z porozumieniem między Polską a Komisją Europejską z 2008 r. polscy rybacy w ciągu kolejnych 4 lat wyłowią o 8 tys. ton dorsza mniej. Polska spłaca przełowienie od 2008 r. - wówczas rybacy "zwrócili" 10 proc. kary (czyli mogli wyłowić 800 ton dorsza mniej), a w kolejnych trzech latach zwracają po 30 proc. W praktyce oznacza to, że KE proponuje dla Polski przyszłoroczną kwotę połowów dorsza w wysokości 13 tys. 226 ton.
KE zastrzega, że jej propozycje oparte są na najnowszych zaleceniach naukowych, w tym Międzynarodowej Rady Badań Morza (ICES) oraz opinii działającego w ramach Komisji Komitetu Naukowo-Technicznego i Ekonomicznego ds. Rybołówstwa (STECF) i Regionalnego Komitetu Doradczego ds. Morza Bałtyckiego. Ich wdrożenie doprowadzi do ogólnego zmniejszenia uprawnień do połowów - pod względem wielkości połowów - na Morzu Bałtyckim o około 10 proc. dla wszystkich gatunków.
Propozycje KE trafią teraz pod dyskusję ministrów ds. rybołówstwa państw UE, którzy już w październiku powinni przyjąć ostateczne bałtyckie kwoty połowowe z podziałem na poszczególne kraje.
Śledź wyłowiony?
Dużo gorzej jest natomiast ze śledziem. KE podała w komunikacie, że jego liczebność spadła do jednej czwartej pierwotnego stada. Dlatego KE proponuje redukcję o 21 proc. kwot połowowych zachodniego stada (do 21,5 tys. ton), oraz 15 proc. na stadzie środkowym (do 122 tys. ton). To zła wiadomość dla polskich rybaków w związku z tegorocznym przekroczeniem kwot połowowych śledzi, bo w sumie przyszłoroczna polska kwota zmniejszy się do 33,2 tys. ton.
Także o 15 proc. KE proponuje zmniejszyć połowy szprota, do niecałych 340 tys. ton, z czego dla Polski ma przypaść 99,8 tys. ton.
//sk
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu