Na 9 dni przed terminem złożenia rocznych PIT-ów strajk może nam zamknąć przed nosem pocztowe okienka. Właśnie rozpoczęła się kolejna - być może ostateczna - tura negocjacji związkowców z dyrekcją Poczty Polskiej na tematy płacowe.
Informację o rozmowach przekazał rzecznik prasowy Poczty Polskiej. Tymczasem już w poniedziałek pocztowa Solidarność ogłosiła, że jeśli w ciągu tygodnia nie dojdzie do porozumienia - to 21 kwietnia rozpocznie się strajk generalny.
Doświadczenie sprzed półtora roku pokazuje, że oznaczać on może całkowity paraliż ruchu przesyłek na wiele tygodni, także po zakończeniu protestu. Tymczasem koniec kwietnia to czas, gdy większość Polaków za pośrednictwem poczty wysyła swe roczne zeznania podatkowe PIT. Dowodem w ewentualnych sporach z urzędem jest pokwitowanie ze stemplem pocztowym. Tym razem jego zdobycie może okazać się niemożliwe...
Spór o pieniądze
Podczas poprzedniej tury rozmów, 9 kwietnia, nie osiągnięto porozumienia. Jak informował wówczas rzecznik PP Radosław Kazimierski, strony sporządziły protokół rozbieżności. Natomiast związkowcy z pocztowej "Solidarności" stwierdzili wtedy jedynie, że "oczekują na zmianę stanowiska dyrekcji", i że sytuacja przybliża ich do ogłoszenia decyzji o strajku.
W poniedziałek ogłosili oni decyzję związku o ogłoszeniu bezterminowego strajku generalnego, który ma rozpocząć się 21 kwietnia. W piśmie do dyrektora generalnego Poczty Polskiej stwierdzili jednak, że mają nadzieję, iz wczesniej "dojdzie do podpisania porozumienia kończącego spór płacowy".
Dyrektor Poczty proponował wcześniej podwyżkę średnio o 10 proc. na koniec roku, związki oczekiwały znacznie wyższego wzrostu płac.
Źródło: tvn24.pl, PAP, Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: TVN24