Kłopotów z budową autostrady A4 ciąg dalszy. Budująca jeden z odcinków spółka SIAC Construction zerwała umowę z GDDKiA i oczekuje od Dyrekcji 675 mln zł zaległych płatności, w tym 175 mln zł z tytułu kar umownych. Dyrekcja twierdzi, że to ona wypowiedziała umowę, bo SIAC przerwała prace. Podkreśla też, że za budowę płaciła terminowo.
SIAC Construction zorganizowała dziś w Warszawie konferencję prasową, na której jej dyrektor zarządzający Martin Maher poinformował o roszczeniach. Firma była współwykonawcą odcinka autostrady A4 Tarnów-Dębica przez ponad dwa lata. Maher twierdzi, że GDDKiA przez długi czas zwlekała z zapłatą należności za wykonaną pracę przy realizacji tego projektu. Z tego też powodu - jak mówił na konferencji - konsorcjum z udziałem SIAC Construction musiało wypowiedzieć umowę z Generalną Dyrekcją ze skutkiem na dzień 8 sierpnia br.
- Mamy doświadczenie, wiedzę i zaplecze techniczne, które umożliwiają dokończenie projektu budowy autostrady, jeśli tylko GDDKiA zapłaci swoje długi. Personel SIAC, podwykonawcy, dostawcy i wszystkie niezbędne środki techniczne mogą być natychmiast uruchomione, aby dokończyć budowę autostrady A4 - twierdzi Maher. Dodał, że projekt mógłby być zakończony w ciągu 10 miesięcy. Maher twierdzi też, że SIAC Construction wiele razy bezskutecznie zwracała się do GDDKiA ws. przedłużenia terminu realizacji kontraktu z przyczyn niezależnych od spółki. - Drugą fundamentalną przyczyną odstąpienia od kontraktu było to, że mimo wielokrotnych wezwań, GDDKiA nie uznawała roszczeń w związku ze spowodowanymi ze strony zamawiającego (GDDKiA - red.) opóźnieniami, dodatkowym pracami i dodatkowymi kosztami - powiedział na konferencji. - Przy tak złym zarządzaniu projektem ze strony zamawiającego 36-kilometrowy odcinek jest zbudowany tylko w ponad 60 proc. - dodał.
GDDKiA odpowiada
Konferencji przysłuchiwała się rzeczniczka prasowa GDDKiA Urszula Nelken. Powiedziała po niej dziennikarzom, że Generalna Dyrekcja za wykonane prace płaci konsorcjum w terminie. - Nie ma mowy o żadnych opóźnieniach. (...) Roszczenia to jednak zupełnie inna sytuacja. Rościć wykonawcy wobec GDDKiA mogą jakąkolwiek sumę. Rozpatrujemy, czy takie roszczenia są zasadne. Jeśli są one obiektywne, niezależne od wykonawcy, są one uznawane. Mogę jednak powiedzieć, że 80 proc. wartości roszczeń w ciągu ostatnich 2 lat było odrzucane przez sądy - zaznaczyła. Dodała, że roszczenia są rozpatrywane przez GDDKiA "bez zbędnej zwłoki". Nelken twierdzi też, że to GDDKiA odstąpiła od umowy. - Odstąpiliśmy od umowy dlatego, że w ciągu ostatnich 3 miesięcy, podczas gdy jest pełnia sezonu budowlanego, na tej budowie nic się nie działo - powiedziała. Dodała, że Generalna Dyrekcja zamierza w drodze przetargu wyłonić kontynuatora budowy odcinka A4. - Po to, by możliwie jak najszybciej te prace zakończyć, by autostradę oddać od użytku kierowcom - podkreśliła. Przetarg ma zostać ogłoszony "tak szybko, jak to możliwe". W skład konsorcjum budującego odcinek A4 oprócz SIAC Construction wchodzą też PBG, Aprivia i Hydrobudowa. SIAC Construction to założona w 1913 roku prywatna, irlandzka firma budowlana, która prowadzi działalność w Irlandii, Wielkiej Brytanii, Belgii, Polsce i Kanadzie. Autostrada A4 przebiegać będzie od dawnego przejścia granicznego z Niemcami w Jędrzychowicach k. Zgorzelca przez m.in. Wrocław, Opole, Kraków, Katowice, Tarnów, Rzeszów do przejścia granicznego z Ukrainą w Korczowej. Łączna długość autostrady wyniesie ok. 670 km.
Autor: bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24