Desygnowani na unijnych komisarzy kandydaci z Hiszpanii, Węgier, Czech, Wielkiej Brytanii i Francji nie zostali pozytywnie zaopiniowani po swoich przesłuchaniach w PE i będą musieli odpowiedzieć na dodatkowe pytania, by przekonać do siebie europosłów.
Przewodniczący przyszłej Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker bronił w czwartek swoich potencjalnych współpracowników wskazując za pośrednictwem rzeczniczki, że wszyscy kandydaci do jego zespołu dobrze się zaprezentowali przed komisjami Parlamentu Europejskiego pokazując kompetencje i zaangażowanie na rzecz Europy w trwających od poniedziałku przesłuchaniach.
Problemem City
Innego zdania jest jednak część europosłów. Pierwszym desygnowanym komisarzem, który nie otrzymał od Parlamentu Europejskiego zielonego światła do objęcia stanowiska, był Brytyjczyk Jonathan Hill.
To, że został on wskazany na komisarza ds. usług finansowych, nie spodobało się socjaldemokratom i Zielonym. Podczas przesłuchania wytykano mu pracę w lobbingu i potencjalny konflikt interesów, ze względu na to, że jego teka jest ważna dla Wielkiej Brytanii (i interesów londyńskiego City).
Ostatecznie Hill ma jeszcze raz w przyszłym tygodniu stanąć przed europosłami bowiem uznali one za niewystarczające jego odpowiedzi na pytania dotyczące m.in. euroobligacji i projektu unii rynków kapitałowych, o którym opowiadał.
Rozrzutny Francuz
Nie bez problemów zakończyło się też przesłuchanie Francuza Pierre'a Moscoviciego. W jego przypadku również - jeszcze zanim stanął przed PE - pojawił się zarzut, że ma on egzekwować dyscyplinę finansową w krajach UE, tymczasem jego własna ojczyzna jej nie przestrzega.
Moscovici, były minister finansów w socjalistycznym rządzie Francji, ma w nowej Komisji Europejskiej odpowiadać za sprawy gospodarcze i walutowe, podatki i unię celną. Od czasu kryzysu finansowego jest to jeden z najważniejszych resortów w KE.
- Miło słyszeć obietnice dotyczące postępu w reformach strukturalnych i przestrzegania paktu stabilności. Jednak liczy się działanie - ocenił europoseł Burkhard Balz z chadeckiej Europejskiej Partii Ludowej.
Poza EPL wątpliwości wobec kandydatury Francuza zgłosili też przedstawiciele innych frakcji, z wyjątkiem socjalistów. Moscovici ma pisemnie odpowiedzieć na dodatkowe pytania, jednak nie jest wykluczone, że odbędzie się też dodatkowe przesłuchanie.
Hiszpan powiązany z sektorem naftowym
W podobnej sytuacji znalazł się Hiszpan Miguel Canete, który jest desygnowany na komisarza ds. klimatu i energii. On z kolei spotkał się z zarzutami dotyczącymi jego powiązań z sektorem naftowym, a także niefortunną wypowiedzią podważającą równość kobiet i mężczyzn.
Wprawdzie Canete sprzedał warte ponad 300 tys. euro udziały w firmach Petrolifera Ducar SL i Petrologis Canarias, ale media i eurodeputowani wskazywali, że udziały w przedsiębiorstwach naftowych posiada nadal jego szwagier. Do czwartkowego wieczora pod internetową petycją, by nie powoływać Hiszpana w skład KE podpisało się ponad 410 tys. osób.
Obserwatorzy w Brukseli zwracają uwagę, że socjalista Moscovici może być zakładnikiem i ofiarą kampanii przeciwko wywodzącego się z centroprawicy Canete. Jeśli Hiszpan otrzymałby negatywną rekomendację od komisji PE, taką samą mógłby dostać w rewanżu Francuz.
Czeski brak wizji
Niespodziewanie z problemami w PE zetknęła się też Czeszka, kandydatka na objęcie stanowiska komisarza ds. sprawiedliwości, konsumentów i równości płci Vera Jourova.
Socjaliści zarzucają jej m.in. brak wizji i wrażliwości na prawa pracowników. Uważają, że nie ma też wystarczającej wiedzy w kwestiach dotyczących Prokuratury Europejskiej, czy ochrony danych osobowych. Również Jourova ma odpowiedzieć na dodatkowe pytania.
Węgierski problem z wolnością słowa
Dodatkowe pytania na piśmie ma też otrzymać Węgier Tibor Navracsics, kandydat na komisarza ds. edukacji, kultury, młodzieży i obywatelstwa. Jego nominacja wzbudziła kontrowersje, bo Navracsics wywodzi się z rządzącej na Węgrzech partii Fidesz i był do niedawna ministrem spraw zagranicznych w rządzie premiera Viktora Orbana, któremu europejska lewica i liberałowie zarzucają naruszanie demokratycznych zasad, w tym wolności mediów.
Wprawdzie Parlament Europejski nie ma możliwości odrzucenia pojedynczego komisarza, jednak negatywna opinia ws. któregoś z kandydatów może doprowadzić do jego wymiany zanim dojdzie do głosowania w PE, jak zdarzało się już w przeszłości.
Przesłuchiwana w czwartek polska kandydatka na komisarz Elżbieta Bieńkowska została pozytywnie zaopiniowana przez komisje europarlamentu.
Autor: //gry / Źródło: PAP