Do końca nowej perspektywy unijnej na lata 2014-2020 Polska musi mieć zakończoną między innymi sieć dróg ekspresowych – powiedziała w czwartek w Katowicach wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska.
Wicepremier wystąpiła podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach na sesji poświęconej infrastrukturze w Europie Centralnej. Akcentowała, że w ostatnim 10-leciu w UE kraje regionu wykonały ogromną ilość pracy, by doprowadzić swoją infrastrukturę – przede wszystkim transportową - do stanu porównywalnego z krajami Europy Zachodniej.
Jeszcze trochę brakuje
Bieńkowska dodała, że największy wysiłek jeśli chodzi o „dużą infrastrukturę” drogową w Polsce został już wykonany.
- Zostało nam jeszcze trochę wąskich gardeł, które musimy dokończyć w tym budżecie do roku 2020. To będzie ostatni tak duży dla Polski budżet unijny – na szczęście - bo to będzie oznaczać, że w 2020 roku będziemy krajem, który nie musi tak ogromnych pieniędzy dostawać. Ale dlatego do 2020 roku musimy mieć wszystkie rzeczy związane, na przykład z siecią dróg ekspresowych, zakończone. To jest cel polskiego rządu, to jest cel Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju - podkreśliła wicepremier.
Najwięcej na infrastrukturę
Bieńkowska przypomniała, że nowe unijne środki na infrastrukturę ponownie znajdą się w wartym 27,5 mld euro programie pod nazwą Infrastruktura i Środowisko II. Ze wszystkich środków przeznaczonych na transport, na sieć europejskich korytarzy transportowych TEN-T ma trafić ponad 18,5 mld euro. Oznacza to, że w nowej perspektywie finansowej UE wydatki na infrastrukturę pozostaną kwotowo największą częścią przypadających Polsce funduszy europejskich.
Bieńkowska wskazała, że w ramach sieci TEN-T Polska jest szczególnie zainteresowana dalszym rozwojem korytarza Bałtyk-Adriatyk. - Jestem przekonana, że ten korytarz nie tylko dla Polski, ale też dla Czech i Słowacji odgrywa szczególną rolę – to szansa na utworzenie nowoczesnego i wydajnego połączenia polskich portów z portami adriatyckimi i centrami gospodarczymi w tym obszarze Europy - podkreśliła.
Autostrady morskie
- Mamy nadzieję, że dopełnieniem połączeń lądowych, które sukcesywnie realizujemy i będziemy realizować przez najbliższych siedem lat, będą autostrady morskie, które pozwolą na przekształcenie całej tej osi w najnowocześniejszy, multimodalny (zintegrowany system transportowy, polegający na przewozie towarów wraz z usługami towarzyszącymi przy użyciu co najmniej dwóch różnych gałęzi transportu na podstawie jednej umowy transportowej - red.) szlak transportowy w Europie - zaznaczyła wicepremier.
Inną ważną sferą inwestycji ma być rozwój połączeń nadgranicznych. Oprócz planowanego „na dniach” otwarcia brakującego przygranicznego odcinka autostrady A1 Świerklany-Gorzyczki, dzięki któremu polską autostradą A1, a potem czeską D1 będzie można podróżować od aglomeracji katowickiej w kierunku Brna i dalej do Pragi czy Wiednia, trwają rozmowy o połączeniu polskiej trasy S3 i czeskiej R11.
Czeski minister transportu Antonin Pracharz zadeklarował podczas Kongresu, że Czesi planują rozpoczęcie budowy brakującego odcinka swego połączenia od miasta Hradec Kralove w 2015 r. i będą chcieli zakończyć ją w 2017 r.
Bieńkowska zapowiedziała na Kongresie, że „na bardzo wiele odcinków tych dróg” partnerzy po obu stronach granicy będą starali się o dofinansowanie z funduszu „Łącząc Europę”. - Nie należy zapominać, że jednym z naszych priorytetów na ten moment jest również budowa kawałka drogi S19 do Lublina - dodała.
Więcej pieniędzy na "schetynówki"
Zapowiedziała też, że rząd - niezależnie od programów unijnych - będzie uruchamiał coraz więcej pieniędzy budżetowych na drogi lokalne. Przypomniała, że ze środków unijnych i krajowych w ramach Programu Budowy Dróg Lokalnych dotychczas wybudowano prawie 50 tys. km dróg lokalnych. - Teraz tych środków nie będzie już w programie Infrastruktura i Środowisko, będą tam środki na sieci związane z TEN-T - wskazała.
Autor: ToL/Klim/ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: GDDKiA we Wrocławiu