To może być koniec 50-letniej współpracy Rosji i Austrii

Austria była jednym z najbardziej lojalnych klientów Gazpromu. Rosyjski gaz trafiał bowiem do tamtejszego koncernu OMV nieprzerwanie od 1968 roku. Na zmianę decyzji nie wpłynęła nawet inwazja Rosji na Ukrainę, w wyniku której państwa UE odcięły się od Kremla, stawiając na import błękitnego paliwa z USA, Norwegii oraz Kataru.

W środę, 13 listopada, OMV ogłosiło, że wygrało sprawę arbitrażową w Niemczech przeciwko Gazpromowi na kwotę 230 milionów euro w związku z nieregularnymi dostawami do swojej niemieckiej jednostki. Koncern postanowił odebrać należną kwotę poprzez przejęcie październikowych dostaw gazu.

Gazprom nie uznał jednak zastosowanego przejęcia, a ze względu na brak płatności, kurek z rosyjskim gazem został zakręcony. Kontrakty OMV z Gazpromem obowiązują do 2040 roku i zawierają klauzulę "bierz lub płać", zgodnie z którą austriackie przedsiębiorstwo musi płacić za surowiec, nawet jeśli go nie odbierze.

Przeczytaj również: Rosyjski gigant wstrzymał dostawy gazu

Nagłe zerwanie relacji Gazpromu i OMV zaskoczyło wielu ekspertów. Decyzja ta znacząco ogranicza bowiem wieloletnie wpływy ekonomiczne i polityczne Gazpromu w Europie Środkowej.

Gazprom odmówił Agencji Reutera komentarza w sprawie przyszłych relacji z OMV. Rzeczniczka austriackiego koncernu stwierdziła natomiast, że dostawy gazu zostały wstrzymane i nie spodziewa się, by ta sytuacja uległa zmianie.

"Austria w szczytowym momencie rosyjskich cięć dostaw gazu ziemnego do Europy w 2022 roku kupowała surowiec po 300-400 dolarów za 1000 metrów sześciennych, w czasie gdy ceny spotowe sięgały tysiąca dolarów za 1000 metrów" - przekazał Reuters.

Wstrzymanie dostaw w zeszłym tygodniu daje OMV okazję do argumentowania, że Gazprom naruszył obowiązującą umowę.

Jak wynika z przeglądu regionalnych przepływów gazu przeprowadzonego przez Reuters, mimo odcięcia OMV od dostaw Gazpromu Austria nadal otrzymuje rosyjski gaz przez Słowację.