Amerykański Senat oskarżył Apple o uniknięcie zapłacenia miliardów dolarów należnych podatków. Koncern z siedzibą w kalifornijskim Cupertino ma korzystać ze "skomplikowanej sieci zagranicznych podmiotów". W związku z zarzutami Senat ma przesłuchać szefa Apple, Tima Cooka.
Sprawą unikania płacenia podatków przez wielkie korporacje zajmuje się specjalna komisja w amerykańskim Senacie. Politycy chcą osiągnąć to, aby największe firmy płaciły "sprawiedliwą część" daniny na rzecz państwa.
"Święty Graal unikania płacenia podatków"
Przedstawiciele komitetu oznajmili przed przesłuchaniem Cooka, że według ich danych oraz oceny, Apple jest jedną z kilku firm, które unikają płacenia największych sum podatków. Politycy zaznaczyli przy tym, że koncern formalnie nie złamał nigdzie prawa, a jedynie sprytnie korzysta z różnych luk w przepisach podatkowych.
Według danych statystycznych, Apple jest największym podatnikiem w USA. Korporacja w 2012 roku zapłaciła sześć miliardów dolarów. Jednocześnie ma jednak trzymać na zagranicznych rachunkach w "rajach podatkowych" 102 miliardy dolarów, spośród łącznie posiadanych 145 miliardów dolarów.
- Apple stara się być "świętym Graalem" unikania podatków. Stworzyli szereg zagranicznych podmiotów, które trzymają dziesiątki miliardów dolarów, jednocześnie nie są związane z żadnym państwem - powiedział szef senackiej komisji Carl Levin.
Apple zaprzecza oskarżeniom. Według oświadczenia firmy, nie posiada ona żadnych kont bankowych na Kajmanach czy karaibskich wysepkach. Winne zamieszaniu ma być to, że koncern zarabia wielkie pieniądze na sprzedaży swoich urządzeń w innych krajach i tam zarobki te podlegają opodatkowaniu.
Dużo biorą, a mało dają?
Dochodzenie w sprawie unikania płacenia podatków objęło wcześniej szereg innych wielkich koncernów, w tym Microsoft i Hewlett-Packard. Obie firmy zostały oskarżone przez Senat o trzymanie znacznych ilości pieniędzy na Kajmanach. Obie zaprzeczają.
Spór o unikanie płacenia danin amerykańskiemu rządowi ma też podłoże ideologiczne. W obliczu kryzysu budżetu wielkie korporacje są oskarżane o nie ponoszenie adekwatnych obciążeń do swoich zarobków, przy jednoczesnym korzystaniu z licznych ulg podatkowych i wsparcia władz.
Obrońcy koncernów twierdzą, że w USA są zbyt wysokie podatki korporacyjne, które wynoszą nawet 35 procent, co jest jedną z najwyższych stawek na świecie. Gdyby zostały obniżone, firmy mogłyby wrócić ze swoimi pieniędzmi do kraju i przyczynić się do odnowy gospodarki. Koncerny wzywają więc do reformy podatków korporacyjnych, do czego nie są skłonne władze, potrzebujące jak największych wpływów fiskalnych.
Autor: mk//gak/k / Źródło: BBC News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia GNU | Anthony 22