Brak obowiązku posiadania przy sobie prawa jazdy, rezygnacja z obowiązku posiadania nalepki kontrolnej na szybie i możliwość zachowania dotychczasowego numeru rejestracyjnego kupowanego auta. Takie zmiany dla kierowców szykuje rząd. Odpowiedni projekt trafił już do konsultacji publicznych.
Jazda bez prawa jazdy
Jedną z najważniejszych szykowanych zmian jest zwolnienie kierowcy z obowiązku posiadania przy sobie prawa jazdy. Za brak tego dokumentu nie zostaniemy ukarani mandatem.
- Główny nacisk kładziemy na to, żeby to nie było penalizowane. Dzisiaj ten mandat wynosi 50 złotych, chcemy to zlikwidować. Jeżeli ktoś zapomni prawa jazdy, nie będzie miał w danym momencie, to może być spokojny - wyjaśniał w październiku ubiegłego roku minister cyfryzacji Marek Zagórski.
Jak czytamy w uzasadnieniu projektu ustawy, wprowadzenie tej zmiany możliwe jest "dzięki gromadzeniu informacji o nadanych uprawnieniach w centralnej ewidencji kierowców", do której dostęp ma policja.
Wcześniej podobną zmianę wprowadzono w odniesieniu do dowodu rejestracyjnego oraz polisy OC. Od 1 października kierowcy nie muszą żadnego z tych dokumentów mieć przy sobie w trakcie jazdy.
Zachowanie tablic
Ministerstwo Infrastruktury proponuje także, by nowy właściciel pojazdu mógł zatrzymać dotychczasowe tablice rejestracyjne kupowanego auta. Warunek? Pojazd musiał być zarejestrowany wcześniej w Polsce.
Starosta wydawałby właścicielowi pojazdu jedynie decyzję o jego rejestracji oraz dowód rejestracyjny, a także dokonywał legalizacji dotychczasowych tablic rejestracyjnych.
- Taką propozycję będziemy z determinacją starali się zamienić w rzeczywistość, aby móc zachować dotychczasowe tablice rejestracyjne bez względu na pewne wątpliwości, że samochody nie będą w regionie rozpoznawalne. To nie ma żadnego znaczenia - zapowiadał szef resortu infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Zgodnie z szacunkami autorów projektu proponowana zmiana wpłynie korzystnie na portfele kierowców. Po ich wprowadzeniu będą mogli zaoszczędzić 99,50 zł. Na tą kwotę składa się bowiem opłata za wydanie tablicy rejestracyjnej (80 zł), opłata za wydanie nalepki kontrolnej (18,50 zł) oraz opłata ewidencyjna (1 zł).
Bez nalepki kontrolnej
Kolejną zmianą jest rezygnacja z obowiązku posiadania nalepki kontrolnej, która umieszczana jest w prawym dolnym rogu przedniej szyby i, podobnie jak numer rejestracyjny, stanowi element identyfikacyjny samochodu.
Jak podkreślono, dotychczas zgromadzone w ewidencji dane o nalepkach nie zostaną usunięte i nadal będą dostępne dla podmiotów uprawnionych.
Brak karty pojazdu
Autorzy projektu proponują również zniesienie obowiązku wydawania karty pojazdu w procesie jego pierwszej rejestracji. Argumentują, że po wdrożeniu przez Ministerstwo Cyfryzacji projektu CEPIK 2.0 "przestały być aktualne przesłanki wydawania karty pojazdu jako dokumentu zwierającego informację o historii pojazdu przyjęte przy jej wprowadzeniu, tj. zapobieganie przestępczości samochodowej". "Obecnie historia pojazdu jest możliwa do sprawdzenia w centralnej ewidencji pojazdów nie tylko przez podmioty uprawnione, np. organy rejestrujące pojazdy, podatkowe, zakłady ubezpieczeń i kontroli ruchu drogowego, ale również przez właścicieli pojazdów za pośrednictwem portalu obywatel.gov.pl" - podkreślono w uzasadnieniu.
Inne zmiany
Do innych ważnych zmian należy zaliczyć również możliwość zarejestrowania samochodu także w miejscu czasowego przebywania jego właściciela, jeżeli pobyt w danym miejscu będzie trwał dłużej niż 6 miesięcy oraz możliwość czasowego wycofania z ruchu samochodu osobowego, ale nie dłużej niż na okres od 3 do 12 miesięcy i nie częściej niż po upływie 3 lat od daty poprzedniego wycofania ruchu.
Autor: tol / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock