Resort sprawiedliwości pracuje nad zaostrzeniem przepisów dotyczących konfiskaty auta nietrzeźwym kierowcom. - Każdy ruch w tym kierunku będzie dobry, ponieważ nie może tak być, że cacka się z ludźmi, którzy mają ochotę się napić - stwierdził na antenie TVN24 Krzysztof Dowgird z Towarzystwa Dziennikarskiego.
Od marca 2024 roku obowiązują przepisy wprowadzające obligatoryjną konfiskatę pojazdów lub ich równowartości za jazdę pod wpływem alkoholu. Orzeczenie przepadku jest jednak stosowane w sytuacji, gdy stężenie alkoholu u sprawcy wyniesie co najmniej 1,5 promila we krwi lub 0,75 mg/dm sześc. w wydychanym powietrzu.
Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad nowelizacją przepisów, przy czym "projekt rezygnuje również z różnicowania stanu nietrzeźwości jako kryterium decydującym o możliwości orzekania przepadku". Zatem w przypadku prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu będzie istniała możliwość orzeczenia przepadku, nawet w sytuacji, gdy zawartość alkoholu we krwi przekracza 0,5 promila albo prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość.
"Każdy ruch w tym kierunku będzie dobry"
Według Dowgirda zaostrzenie przepisów to dobry kierunek, ale zwraca uwagę również na to, że ważne jest, by prawo było egzekwowane. - Nie jestem wrogiem alkoholu. To trzeba regulować przepisami, bo do zdrowego rozsądku apele, to jest rzucanie grochem o ścianę - podkreślił.
- Bardzo bym chciał, żeby ministerstwa przestały pracować, tylko żeby wreszcie coś zrobiły. Trzy dni temu widziałem u Konrada Piaseckiego panią minister zdrowia (Izabelę Leszczynę), która też powiedziała, że pracuje, że wprowadzi, że wyciągnie gorzałę ze stacji benzynowej. Ja bym nie chciał, żeby politycy mówili, co oni zrobią, tylko żeby raz w życiu coś zrobili - zaznaczył gość TVN24.
Jego zdaniem "nic w tej sprawie się nie zmieniło i nie zmienia". - Postawię dolary przeciwko orzechom, że zaraz wyjdzie jakiś mędrzec, który powie, że są wakacje i nie można przy tym majdrować, że Polak musi odpoczywać na wakacjach z alkoholem. To, co się dzieje w naszym kraju, jest naprawdę nie do pojęcia - powiedział Dowgird.
Dodał też: - Nie jestem wrogiem alkoholu. Całe życie mówiłem, że alkohol wymyślili ludzie dla ludzi, wszystko jest ok. Tylko alkohol nie może być produktem pierwszej potrzeby. (...) Ja bym chciał, żeby komuś wreszcie zabrali samochód i za dwa dni nie oddawali.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PhotoRK/Shutterstock