Działanie systemu e-TOLL budzi wątpliwości. Mandaty dostało tylko niespełna 2 tysiące kierowców osobówek, choć objętymi systemem trasami przejechało 20 milionów aut - pisze w poniedziałek "Rzeczpospolita".
Od początku października 2021 roku system e-TOLL formalnie zastąpił viaTOLL i stał się jednym jedynym systemem umożliwiającym wnoszenie opłat drogowych. To nowoczesne rozwiązanie, oparte na technologii pozycjonowania satelitarnego.
Dzięki nowemu systemowi na odcinkach autostrad zarządzanych przez państwo - A2 między Koninem a Łodzią oraz A4 z Wrocławia do Gliwic - w grudniu ubiegłego roku zostały otwarte szlabany. Kierowcy pojazdów lekkich mogą płacić za przejazd za pomocą aplikacji e-TOLL lub e-biletu autostradowego. Wyłączony został manualny system poboru opłat.
"System automatycznie sczytuje tablice rejestracyjne aut wjeżdżających na autostradę, a kierowcy muszą opłacić przejazd m.in. poprzez specjalne aplikacje lub wykupić bilet na niektórych stacjach paliw" - wyjaśnia "Rz".
System e-TOLL podejrzanie skuteczny
Jak pisze gazeta, szacuje się, że w ciągu ośmiu miesięcy obsługiwanymi przez niego odcinkami przejechało około 20 mln aut. "W tym czasie funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej wyłapali 1683 kierowców, którzy nie mieli wykupionego przejazdu. Ukarano ich mandatem po 500 złotych (wyegzekwowano 114 tys. zł)" - czytamy. Jak informuje dziennik, pozostałe przypadki wyłapane przez system trafiają do Izby Skarbowej w Łodzi (samochody osobowe) lub Generalnego Inspektoratu Transportu Drogowego (ciężarowe).
Cytowana przez "Rz" rzeczniczka łódzkiej izby skarbowej Agnieszka Majchrzak powiedziała, że do tej pory do izby wpłynęły "zaledwie 243 informacje o możliwych naruszeniach dotyczących braku opłaty na autostradach".
Pytany przez dziennik poseł Lewicy i członek sejmowej komisji infrastruktury Wiesław Szczepański komentując powyższe dane stwierdził, że "albo Polacy są tak uczciwi i solidni, albo system jest dziurawy". - Wystąpię w tej sprawie z interpelacją, bo nie wierzę, że tak nikły procent przypadków nieopłaconych przejazdów jest ujawniany przez służby - dodał Szczepański w rozmowie z gazetą.
"Od czasu uruchomienia nowego systemu do końca maja wpływy przekazane do Krajowego Funduszu Drogowego tylko z przejazdów osobówek po dwóch odcinkach A2 i A4 wyniosły ponad 90 mln zł. W analogicznym okresie rok wcześniej kwota była prawie identyczna – 89,1 mln zł. Według posła Szczepańskiego to wskazówka, że system nie jest szczelny" - czytamy w gazecie.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock