Rząd we wtorek przyjął nowelizację Prawa o ruchu drogowym. Nowe przepisy przewidują wprowadzenie obowiązku dokumentowania fotograficznego obecności pojazdu na badaniach technicznych. Ma się też pojawić nowa, dodatkowa opłata za badanie techniczne pojazdu po terminie.
Chodzi o projekt zmiany ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw, przygotowany przez Ministerstwo Infrastruktury. Projekt po raz pierwszy został opublikowany na stronach Rządowego Centrum Legislacji już w październiku 2020 roku, jednak od tego czasu nie trafił on na posiedzenie Rady Ministrów. Na początku lutego br. opublikowano nową wersję projektu, którą we wtorek zajął się rząd.
Teraz projekt nowelizacji trafi do prac w Sejmie. Centrum Informacyjne Rządu przekazało, że nowe rozwiązania mają wejść w życie 1 stycznia 2023 roku, z wyjątkiem niektórych przepisów, które zaczną obowiązywać z dniem następującym po dniu ogłoszenia ustawy.
Przepisy mają wdrożyć do polskiego porządku prawnego unijną dyrektywę 2014/45/UE. "Dyrektywa określa minimalne wymagania niezbędne do wprowadzenia w zakresie badań technicznych pojazdów przez poszczególne państwa członkowskie UE, tworząc ramy dla ustanowienia prawidłowego i sprawnego systemu funkcjonowania badań technicznych pojazdów" - zaznaczono w uzasadnieniu projektu.
Stacje kontroli pojazdów "zachowują się jak Reksio"
- Chcemy doprowadzić do sytuacji, w której każdy właściciel pojazdu, zgodnie z prawem, czyli co roku, będzie przeprowadzał badania techniczne swojego pojazdu. W tej chwili są z tym problemy - mówił podczas wtorkowej konferencji prasowej wiceminister infrastruktury Rafał Weber. Przytoczył przy tym dane z Centralnej Ewidencji Pojazdów, z których wynika, że "ponad 300 tys. badań pojazdów realizowanych jest z opóźnieniem co najmniej 30 dni".
- To bardzo dużo. W sytuacji, w której te pojazdy są niesprawne, stwarzają niebezpieczeństwo w ruchu drogowym, a wiadomo czym takie niebezpieczeństwo może się zakończyć, dlatego chcemy zlikwidować tę patologię i wprowadzić za pośrednictwem Transportowego Dozoru Technicznego większą jawność i kontrolę badań technicznych - zauważył Weber.
Jak mówił, rząd chce też, aby same stacje kontroli pojazdów "realizowały swój obowiązek w zgodzie z prawem". W ocenie wiceszefa MI obecnie dochodzi do sytuacji, w których stacje kontroli "zachowują się jak Reksio, przybijają te pieczątki, nie widząc nawet pojazdów, po prostu nie badając ich". - Takich sytuacji, niestety, w Polsce w ostatnich latach mieliśmy dosyć sporo - powiedział Rafał Weber.
Dodatkowo właściciele pojazdów - jak wyjaśniał wiceminister - mają zyskać możliwość "ponownego badania kontrolnego, w sytuacji, w której właściciel pojazdu nie jest zadowolony z wyniku tego pierwszego". - Czyli samochód takiego badania kontrolnego nie przeszedł, a jednak właściciel jest przekonany, że jest on w stanie odpowiadającym. Wtedy inspektorzy Transportowego Dozoru Technicznego jadąc na stację kontroli pojazdów, obserwując badanie techniczne tego pojazdu, mogą stwierdzić, czy faktycznie on nie nadaje się do użytkowania - wyjaśnił Weber.
Zmiany w badaniach technicznych
Projekt przewiduje obowiązek dokumentowania fotograficznego obecności pojazdu na badaniach technicznych i przechowywania tej dokumentacji w stacji kontroli pojazdów przez okres pięciu lat od dnia przeprowadzenia badania. "Takie rozwiązanie pozwoli na identyfikację i weryfikację, czy dany pojazd faktycznie został poddany badaniu technicznemu" - oceniono w uzasadnieniu.
Przepisy pozostawią starostom nadzór nad stacjami kontroli pojazdów, w tym prowadzenie rejestrów przedsiębiorców prowadzących stacje kontroli pojazdów. Jednocześnie zaproponowano, by starosta realizował takie czynności kontrolne jak przeprowadzanie, co najmniej raz w roku, kontroli okresowych sprawdzających stacje kontroli pojazdów w zakresie zgodności z wymaganiami, jakie powinien spełniać przedsiębiorca prowadzący stację kontroli pojazdów, prawidłowości prowadzenia wymaganej dokumentacji, weryfikacji wykonania otrzymanych zaleceń pokontrolnych.
Ponadto projekt powierza starostom nadzór nad przedsiębiorcami prowadzącymi ośrodki szkolenia, w tym wydawanie decyzji administracyjnych związanych z wpisem bądź wykreśleniem z rejestru przedsiębiorców prowadzących ośrodki szkolenia diagnostów. Z kolei dyrektorowi Transportowego Dozoru Technicznego powierzono nadzór nad diagnostami.
W ocenie skutków regulacji dołączonej do projektu wskazano, że podział systemu nadzoru na nadzór nad przedsiębiorcami prowadzącymi stacje kontroli pojazdów oraz nadzór nad diagnostami przeprowadzającymi badania techniczne pojazdów wpłynie na wyższą jakość wykonywanych badań technicznych, wiążącą się z wyeliminowaniem z ruchu drogowego pojazdów w złym stanie technicznym, co będzie skutkować podniesieniem poziomu bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
W projekcie przewidziano też stworzenie nowego systemu prowadzenia szkoleń dla diagnostów, wstępnych i okresowych.
Dodatkowa opłata za badanie po terminie
Projekt przewiduje też zmiany, które mają wpłynąć na przestrzeganie wyznaczonych terminów badań technicznych. Z nowelizacją jest bowiem powiązane wprowadzenie projektu rozporządzenia ministra infrastruktury w sprawie opłaty za przeprowadzenie badania technicznego po wyznaczonej dacie. Projekt rozporządzenia został opublikowany w lutym.
Zgodnie z nim w przypadku wykonania badania technicznego po upływie 30 dni po wyznaczonej dacie ma być pobierana podwójna opłata za przegląd. "Projekt ustawy zakłada, że w przypadku wykonania badania technicznego po upływie 30 dni po wyznaczonej dacie pobiera się dodatkową opłatę w wysokości odpowiadającej 100 proc. wysokości opłaty za przeprowadzenie badania technicznego" - wskazano w uzasadnieniu dołączonym do projektu rozporządzenia.
Oznacza to, że opłata za badanie techniczne wykonywane 30 dni po wyznaczonym terminie w przypadku np. samochodu osobowego wyniesie 196 zł. Obecnie nie jest naliczana żadna dodatkowa opłata za wykonywanie badania po terminie. Koszty wykonania badania technicznego w terminie wynoszą: 98 zł – samochód osobowy, 162 zł – pojazdy zasilane gazem, 62 zł – motocykl, 153 zł – samochód ciężarowy. Do tego trzeba doliczyć opłatę ewidencyjną w wysokości 1 zł, która jest pobierana, jeżeli badanie jest zakończone wpisem do dowodu rejestracyjnego.
Dodatkowa opłata za badania techniczne po wyznaczonej dacie ma stanowić przychód Transportowego Dozoru Technicznego.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock