Fabryka Audi w Brukseli zakończy produkcję 28 lutego 2025 roku - donosi Reuters, powołując się na informację przekazaną przez rzecznika spółki. Firma oświadczyła, że nie znaleziono alternatywnego rozwiązania, które uchroniłoby zakład przed zamknięciem.
- Decyzja o zamknięciu fabryki w Brukseli jest bolesna. Osobiście była to najtrudniejsza decyzja, jaką kiedykolwiek musiałem podjąć w swojej karierze zawodowej - powiedział Gerd Walker, członek zarządu Audi AG i szef produkcji, cytowany przez agencję Reuters.
Marka Audi należy do Volkswagen Group. Volkswagen wcześniej próbował sprzedać brukselską fabrykę - belgijskie media poinformowały, że zainteresowany jest chiński producent pojazdów elektrycznych Nio - jednak, jak informuje Reuters, nie udało się finalnie znaleźć kupca. Zamknięcie fabryki zwiastowała już listopadowa informacja o braku rezultatów w poszukiwaniu nabywcy.
Tylko w tym roku pracę w fabryce ma stracić do 1,5 tysiąca ludzi. W przyszłym roku - nawet 1,1 tysiąca.
Volkswagen i fabryki w Niemczech
Pod koniec października szefowa rady zakładowej koncernu przekazała, że Volkswagen planuje zamknąć przynajmniej trzy niemieckie fabryki i tym samym zlikwidować dziesiątki tysięcy miejsc pracy.
Zarząd miał tłumaczyć wówczas, że zmienia się sytuacja całej branży motoryzacyjnej - pojawiają się nowi rywale i spada konkurencyjność niemieckiej gospodarki.
- Mamy do czynienia z punktem zwrotnym w całym przemyśle motoryzacyjnym. Hossa, z której korzystała cała niemiecka branża, dobiegła końca. Mamy nową konkurencję. Zwłaszcza z Chin. Zmiany technologiczne wpływają na strukturę ugruntowanych firm, takich jak Volkswagen - wyjaśniał Stefan Bratzel, ekspert Center of Automotive Management.
Koniec bezpieczeństwa zatrudnienia
Volkswagen zatrudnia około 680 tysięcy pracowników. Tylko w Niemczech 300 tysięcy osób. Firma przekazała we wrześniu, że jest zmuszona zakończyć swój program bezpieczeństwa zatrudnienia, który zapobiega zwolnieniom do 2029 roku.
Firma tłumaczyła, że nie pomogły cięcia kosztów i wprowadzenie przez Brukselę zaporowych ceł na tanie chińskie auta elektryczne. Sytuacja wokół Volkswagena to również problem polityczny. 20 procent udziałów w firmie mają władze landu Dolna Saksonia.
Kolejne złe wieści
To już kolejne złe wieści z europejskiej branży motoryzacyjnej. W październiku Mercedes-Benz poinformował o konieczności przeprowadzenia cięć kosztów.
Na początku listopada także Nissan ogłosił redukcję miejsc pracy o 9 tys. stanowisk na całym świecie i zmniejszenie mocy produkcyjnych o 20 proc. po obniżeniu prognoz rocznych zysków w związku ze spadkiem sprzedaży w Chinach i Ameryce Północnej.
Czytaj również: Znany producent samochodów tnie etaty >>>
Także w listopadzie informacje o konieczności przeprowadzenia zwolnień pracowników poinformował Ford.
"Ford zapowiedział, że zwolni 4000 osób, głównie w Niemczech i Wielkiej Brytanii. Cięcia obejmą około 2,3 procent siły roboczej przedsiębiorstwa, które na całym świecie zatrudnia obecnie 174 tysiące osób" - przekazał wówczas Reuters. Proces zwolnień w fabrykach Forda na Starym Kontynencie ma potrwać do końca 2027 roku. To już kolejne cięcia - pierwsze zostały ogłoszone w lutym 2023 roku i dotyczyły 3800 pracowników.
Motoryzacyjny gigant w oświadczeniu zwrócił uwagę, że europejscy producenci samochodów mierzą się z rosnącą konkurencją, jednocześnie balansując między przepisami dotyczącymi emisji CO2 a popytem konsumentów na auta elektryczne.
Czytaj również: Fala zwolnień w branży. Decyzja giganta >>>
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: AUDI AG