Wielu przedsiębiorców na ryczałcie, których jest prawie 900 tysięcy, będzie musiało zapłacić dodatkową składkę zdrowotną za 2023 rok. Składka zależy od przychodów z działalności, przy czym po przekroczeniu limitu trzeba dopłacić do ZUS - pisze "Rzeczpospolita".
- Przekroczenie progu o złotówkę może spowodować dopłatę nawet powyżej 9 tysięcy złotych - stwierdził cytowany przez "Rz" Piotr Juszczyk, doradca podatkowy w inFakt.
Limity przychodu
Gazeta przypomniała, że "przedsiębiorcy na ryczałcie są podzieleni na trzy grupy". "W pierwszej (przychody do 60 tys. zł) płacą miesięcznie 376,16 zł składki zdrowotnej. W drugiej (przychody od 60 tys. do 300 tys. zł) wynosi 626,93 zł. Najlepiej zarabiający, powyżej 300 tys. zł, płacą co miesiąc 1128,48 zł" - podała.
Dziennik wskazał, że "rocznie kwota na ubezpieczenie zdrowotne wynosi przy małych przychodach 4513,92 zł, średnich 7523,16 zł, a największych 13 541,79 zł".
Następnie wyjaśnił, "dlaczego ryczałtowcom grozi dopłata składki". "Wynika to z zasad jej rozliczania. Jeśli na początku roku przedsiębiorca znajduje się w niższym progu, płaci mniejszą kwotę. Za miesiąc, w którym przekroczy limit przychodu (i za następne), odprowadza już wyższą składkę. Przekroczenie progu przychodów powoduje jednak, że ta wyższa składka obowiązuje za cały rok. I po jego zakończeniu musi dopłacić różnicę" - napisano w "Rz".
Dodano, że "taki system rozliczeń powoduje, że z dopłatą muszą liczyć się nie tylko przedsiębiorcy, którym podskoczyły z miesiąca na miesiąc przychody", ale "także ci, którzy zarabiali cały czas po równo", a "wszystko zależy od tego, czy przekroczyli określony limit przychodów".
Dopłata składki zdrwotnej
- Załóżmy, że za pierwsze trzy miesiące 2023 r. przedsiębiorca płacił 376,16 zł. W kwietniu przekroczył próg 60 tys. zł, składka za każdy z pozostałych miesięcy wyniosła więc 626,93 zł. Razem wyszło 6770,85 zł. Jednak składka należna za cały rok to 7523,16 zł. Musi więc dopłacić 752,31 zł - wyliczył Juszczyk.
Dodał, że "najwyższa dopłata będzie wtedy, gdy odprowadzaliśmy składki na podstawie przychodu z 2022 r., który był poniżej 60 tys. zł (pierwsza grupa), a okazało się, że w 2023 r. przekroczyliśmy 300 tys. zł (nawet o 1 złoty) i znajdziemy się w trzeciej grupie, a "wtedy trzeba będzie zapłacić dodatkowo 9027,87 zł".
- Jest jeszcze szansa, aby policzyć przychody i ewentualnie przesunąć jakąś transakcję na styczeń (przenieść termin zakończenia usługi lub sprzedaży towaru). Albo obniżyć cenę. Dzięki temu możemy uniknąć przekroczenia limitu - wytłumaczył Piotr Juszczyk.
Przypomniał też, że od przychodu można odliczyć zapłacone składki na ubezpieczenia społeczne.
- Jeśli po zsumowaniu przychodu za cały rok okazuje się, że jest on nieznacznie wyższy od limitu, warto rozważyć zapłatę grudniowych składek na ubezpieczenia społeczne jeszcze w grudniu (zamiast w styczniu). Odliczenie od przychodu może spowodować, że tego limitu jednak nie przekroczymy i nie trzeba będzie dopłacać składki zdrowotnej - wskazał ekspert.
Dziennik podkreślił, że "takie manewry spowodują, że wyższy będzie przychód w 2024 r. (od którego zależeć będzie płacona w przyszłym roku składka zdrowotna)", a mimo to "w ostatecznym rozrachunku przedsiębiorca może wyjść na tym lepiej", bo "nie wiadomo bowiem, w jakim progu będzie w przyszłym roku (może też zmienić formę rozliczeń) i czy finalnie nie zapłaci mniejszej kwoty składki".
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock