Nawet 340 miliardów złotych będzie kosztowała wypłata emerytur z różnych systemów w 2023 roku - powiedziała profesor Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jak przekazała, w najbliższych latach ze względu na roczniki wyżu demograficznego będzie przybywać emerytów, "rocznie około 300 tysięcy osób".
Prezes ZUS Gertruda Uścińska w środę w radiowej Jedynce była pytana m.in. o wypłaty emerytur. - W ubiegłym roku na emerytury wydaliśmy tylko z systemu powszechnego 270 miliardów złotych, a jeśli dodamy pozostałe systemy, to pewno dojdziemy do 300 miliardów złotych. Teraz do tej kwoty trzeba będzie doliczyć waloryzację. (...) W sumie to będzie 40 miliardów złotych - wyliczyła Uścińska. - Przygotowujemy się też do trzynastej i czternastej emerytury (...). To są też koszty ponad 20 miliardów złotych - dodała.
Liczba emerytów w Polsce
Prezes ZUS podała, że w Polsce jest ponad 9,8 mln osób w wieku 60 lat i więcej i 1,7 mln osób powyżej 80 lat.
- Kiedy popatrzymy na budżety domowe osób, które są już w emeryturze, to tam 83 procent, czy nawet trochę więcej, ich bezpieczeństwa materialnego gwarantują emerytury wypłacane z systemów publicznych, dlatego tak ważne są te kolejne czynności, jak właśnie waloryzacja i gwarancja jakiegoś dodatkowego dochodu, który także daje do rozporządzenia większą kwotę - zaznaczyła.
Uścińska podała, że 2022 roku był wyjątkowo dobry, jeżeli chodzi o pobór składek w systemie ubezpieczenia społecznego.
- Myśmy pobrali 376 miliardów złotych. To jest bardzo dużo, to jest w okolicach prawie niecałych 60 procent w porównaniu do wpływu budżetu państwa. To oznacza, że pokryliśmy wydatki Funduszu Ubezpieczeń Społecznych prawie w 84,8 procent. To historycznie największy stopień pokrycia składkami wydatków nie tylko na emerytury, zasiłki i inne świadczenia. I skorzystaliśmy z małej ilości dotacji, bo tylko z 36,5 miliarda złotych - powiedziała prezes ZUS.
- Na ten rok przewidujemy, że pobierzemy wszystkich składek, także na zdrowie (...) ponad 400 miliardów złotych, ale przewidujemy już wyższy udział dotacji, by pokryć wydatki na emerytury i na świadczenia chorobowe - zaznaczyła. Wyjaśniła, że w najbliższych latach będzie przybywać emerytów, bo w latach 2023-2027 uprawnienia emerytalne uzyskają roczniki wyżu demograficznego. - Rocznie około 300 tysięcy osób - dodała.
Ilu emerytów dalej pracuje
Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych odniosła się też do pytania, jak dużo osób uprawionych do świadczeń emerytalnych nadal pracuje.
Podała, że w 2017 roku 83 proc. osób po osiągnięciu wieku emerytalnego natychmiast przechodziło na emeryturę. - W tej chwili to jest około 61-62 procent. Oznacza to, że 24 procent przesuwa tę granice o rok - powiedziała Gertruda Uścińska.
Jednocześnie zauważyła, że "zdecydowanie mniej przesuwa dłużej niż rok swoją aktywność ekonomiczną, żeby jeszcze ten kapitał gromadzić i później przejść na emeryturę. - Prawda jest też taka, że w mniejszym stopniu przedłużają tę aktywność panie - dodała.
Zaznaczyła, że przesunięcie o rok przejścia na emeryturę w przypadku kobiet "daje 8 do 15 procent wyższą emeryturę, a o 4 lata daje około 30 czy nawet 40 procent". Podobnie jest w przypadku mężczyzn - powiedziała Uścińska.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock