Z danych Grodzkiego Urzędu Pracy (GUP) w Krakowie wynika, że od stycznia do 30 września 2025 roku 29 zakładów pracy zgłosiło zamiar przeprowadzenia zwolnień grupowych. Redukcje mają objąć 3,9 tys. stanowisk. Tymczasem w całym 2024 roku o planach zwolnień grupowych informowały 24 firmy. Łącznie planowano zwolnić niecałe 2,8 tys. osób.
Gdzie zwolnienia
Najbardziej dotknięta zwolnieniami grupowymi w Krakowie - jak wynika z danych urzędu pracy - jest szeroko rozumiana branża IT. W ramach działalności pod hasłem "przetwarzanie danych, zarządzanie stronami internetowymi i podobna działalność" redukcja etatów może dotknąć aż 1630 osób.
Zwolnienia obejmą również stanowiska w firmach zajmujących się oprogramowaniem (104 osoby) oraz doradztwem w zakresie informatyki (32 osoby).
Na utratę pracy narażone są także osoby z sektora rachunkowo-księgowego i doradztwa podatkowego, gdzie w Krakowie w ramach zwolnień grupowych zagrożonych jest 1277 stanowisk.
Redukcja etatów planowana jest także w call center (190 osób) czy firmach biotechnologicznych (145 osób).
Co jest przyczyną zwolnień?
Według GUP zwolnienia grupowe wynikają głównie ze zmian strukturalnych i technologicznych w firmach, a nie z kryzysu gospodarczego.
"Pracodawcy dostosowują swoje struktury do nowych wymagań rynkowych" - wyjaśnił urząd.
Wskazano także, że zgodnie z przepisami pracodawcy zgłaszają zamiar przeprowadzenia zwolnień grupowych, ale ostateczna liczba osób tracących pracę może być mniejsza. "W wyniku negocjacji z organizacjami pracowniczymi lub poprawy sytuacji ekonomicznej firm skala redukcji często ulega ograniczeniu" - napisano.
"Poziom bezrobocia w Krakowie pozostaje niski (2,5 proc. w sierpniu). Nie można jednak wykluczyć kolejnej fali zwolnień grupowych ze względu na ich przyczyny (głównie strukturalne i technologiczne)" - podsumował urząd.
Czytaj też: Niemiecki gigant zwolni 13 tysięcy osób. "Nie ma innego wyjścia"
"Dynamicznie zmieniające się otoczenie rynkowe"
Jedną z firm, która poinformowała GUP o planowanych zwolnieniach grupowych w Krakowie, jest Shell. Według informacji "Gazety Wyborczej" może chodzić o 250 osób. Spółka w odpowiedzi na pytania tvn24.pl nie odnosi się do tych liczb. Potwierdza jedynie, że zgłoszenie w sprawie redukcji etatów trafiło do urzędu i że "Shell reaguje na dynamicznie zmieniające się otoczenie rynkowe i globalne trendy w sektorze usług biznesowych".
"Osoby, których stanowiska podlegają reorganizacji, mają pierwszeństwo w rekrutacjach wewnętrznych, jeżeli zdecydują się brać w nich udział. A w przypadku odejścia otrzymują odprawy zgodne z przepisami prawa oraz dodatkowe świadczenia finansowe" - napisano.
Shell wyjaśnił jednocześnie, że zgłoszenie zwolnień grupowych jest wymogiem prawnym, ale rzeczywista liczba osób tracących pracę jest mniejsza. "Jeśli przykładowo likwidujemy 100 stanowisk, a tworzymy 80 nowych, formalnie zgłaszamy do urzędu 100 zwolnień, mimo że realnie pracę traci 20 osób" - napisał koncern.
"Odprawy oraz wsparcie w znalezieniu nowego zatrudnienia"
Z kolei sieć handlowa Aldi potwierdziła zamknięcie Aldi Finance Hub w Krakowie. "Priorytetem w tym procesie jest zapewnienie możliwie najlepszego wsparcia dla 96 pracowników objętych tą decyzją" - napisano w odpowiedzi na pytania redakcji biznesowej tvn24.pl.
"Większość z nich będzie kontynuować pracę do końca 2025 roku. Oferujemy im odprawy oraz wsparcie w znalezieniu nowego zatrudnienia. Ponad jedna trzecia z nich od 2026 roku będzie kontynuować pracę w Aldi Technology Support Sp. z o.o. oraz Aldi Sp. z o.o." - poinformowało biuro prasowe firmy.
Z wyjaśnień wynika, że "zadania i procesy księgowe, które obecnie są skupione w Aldi Finance Hub, będą stopniowo przekazywane krajowym zespołom księgowym w Polsce i Niemczech".
Kolejną firmą, która ma szykować zwolnienia w Krakowie, jest Heineken. W stolicy Małopolski piwny gigant ma Centrum Usług Wspólnych, wspierające funkcjonowanie spółki w całej Europie w zakresie finansów, cyfryzacji, technologii i logistyki. Według "Gazety Wyborczej" redukcja zatrudnienia może objąć kilkaset osób.
Heineken nie odpowiedział na naszą prośbę o komentarz do doniesień w tej sprawie.
Autorka/Autor: BC/dap
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Bogacki/Shutterstock