Kiedy pracodawcy będą musieli zaoferować obcokrajowcowi umowę o pracę? - Jeśli praca jest świadczona pod kierownictwem pracodawcy i w miejscu oraz czasie przez niego wyznaczonym, jest odpłatna, to powinna być podpisana umowa o pracę. Dotyczy to wszystkich, i Polaków, i cudzoziemców - przekazała redakcji biznesowej tvn24.pl Ewa Flaszyńska, dyrektorka departamentu rynku pracy w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Ewa Flaszyńska, dyrektorka departamentu rynku pracy w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej podczas wtorkowego posiedzenia Rady Ochrony Pracy odniosła się do wymogu oferowania obcokrajowcom umów o pracę. Zapis ten znalazł się w projekcie ustawy o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej przygotowanej przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
- Wymóg umów o pracę będzie dotyczył osób, od których wymagane jest zezwolenie na pracę oraz oświadczenie o powierzeniu pracy. Dotyczy to około 40 procent cudzoziemców, którzy w obecnym momencie pracują w Polsce - zapowiedziała Flaszyńska.
Jak doprecyzowała, obywatele Ukrainy, którzy stanowią 80 proc. cudzoziemców w Polsce, po wejściu w życie ustawy nadal będą móc pracować na podstawie umów cywilnoprawnych w określonych przypadkach.
- Cudzoziemcy pracujący w rolnictwie, opiekunki do dziecka zatrudnione na podstawie umowy uaktywniającej, studenci będący cudzoziemcami, cudzoziemcy posiadający w Polsce zezwolenie na pobyt stały, cudzoziemcy małżonkowie obywateli polskich również będą mogli pracować na różne umowy - przekazała szefowa departamentu rynku pracy.
Dla kogo umowa o pracę?
Komu więc pracodawcy będą musieli zaoferować umowę o pracę? Ewa Flaszyńska w rozmowie z tvn24.pl przekazała, że zmiana dotyczyłaby cudzoziemców, którzy wykonują "każdą pracę, zgodnie z art. 29 Kodeksu pracy, która ma znamiona stosunku pracy".
- Jeśli praca jest świadczona pod kierownictwem pracodawcy i w miejscu oraz czasie przez niego wyznaczonym, jest odpłatna, to powinna być podpisana umowa o pracę. Dotyczy to wszystkich, i Polaków i cudzoziemców. Tymczasem, mimo że w umowie przeważają cechy pracownicze, to 71 proc. cudzoziemców w świetle statystyk pracuje na umowach zlecenie - podkreśliła.
Przedstawicielka resortu pracy wskazała również, że 80 proc. Polaków pracuje na umowę o pracę, a w przypadku cudzoziemców tylko 29 proc. - Po prostu cudzoziemcy nie znają rodzajów naszych umów i godzą się na gorsze prawnie warunki, a w razie choroby nie mają zabezpieczenia, ale też i są pozbawieni prawa do urlopów - zauważyła.
Kiedy zmiany wejdą w życie?
Według danych przytaczanych przez resort pracy liczba cudzoziemców w systemie ubezpieczeń ZUS na koniec września 2024 roku sięgnęła 1 miliona 177 tys.. Jest to dziesięciokrotnie więcej niż 10 lat temu. Cudzoziemcy pracujący w Polsce pochodzą głównie z: Ukrainy, Białorusi, Gruzji, Mołdawii oraz Filipin, Kolumbii, Indii, Nepalu, Uzbekistanu.
W uzasadnieniu projektu ustawy o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej czytamy, że "konieczne jest uwzględnianie zagrożeń związanych z napływem znacznej liczby migrantów zarobkowych, takich jak ryzyko wypierania pracowników miejscowych z rynku pracy, obniżania poziomu wynagrodzeń, wyzysku pracowników cudzoziemskich, rozwoju tzw. szarej strefy, handlu ludźmi". Kiedy zmiany wejdą w życie? - Projekt ustawy został przesyłany 9 października do Komitetu Stałego Rady Ministrów i czeka teraz w kolejce. Planowaliśmy, że ustawa wejdzie w życie 1 stycznia 2025 roku. Oczywiście widzimy, że nie ma legislacyjnie teraz już takich szans, bo wiemy jaki jest kalendarz procedowania - mówiła Ewa Flaszyńska podczas posiedzenia Rady Ochrony Pracy.
Dodała: - Stąd po prostu mamy świadomość, że to się przesunie. Może być styczeń, a może być 15 lutego. Na pewno chcemy, żeby te przepisy weszły na początku przyszłego roku - zaznaczyła przedstawicielka resortu pracy.
"Istotna zmiana dotycząca konieczności zawarcia umowy o pracę"
Michał Lewandowski, przewodniczący zarządu krajowego OPZZ Konfederacja Pracy w komentarzu dla biznesowej redakcji tvn24.pl wskazał, że proponowane przepisy ustawy "wprowadzają istotną zmianę dotyczącą konieczności zawarcia umowy o pracę, choć z wieloma wyłączeniami".
- Z jednej strony dziwi taka kategoryzacja tylko w przypadku cudzoziemców. Związki zawodowe, w szczególności OPZZ, od lat zwracają uwagę na nadużywanie form cywilnoprawnych, którymi prawodawcy zastępują umowy o pracę tam, gdzie powinna być ona stosowna. Jako OPZZ upominamy się więc także o uregulowania tych kwestii dla pracowników rodzimych - podkreślił Lewandowski.
Zwrócił uwagę, że konieczność zawarcia umowy o pracę z cudzoziemcem to niewątpliwie pewien hamulec dla dumpingu sprowadzania pracowników spoza Polski i oferowania im tańszych i "prekaryjnych" form zatrudnienia.
"Cudzoziemcy często chcą pracować więcej"
Radca prawny Szymon Witkowski z Pracodawców RP w komentarzu dla tvn24.pl podkreślił, że wprowadzenie do projektu ustawy artykułu o tym, że cudzoziemcy, aby uzyskać zezwolenie na pracę, będą musieli wykonywać ją na podstawie umowy o pracę, nie zostało uzgodnione z przedstawicielami rynku.
- Odbyło się to już po zamknięciu opiniowania projektu i jest dla przedsiębiorców i samych obcokrajowców dużym zaskoczeniem. Wiązać się to będzie nie tylko ze wzrostem kosztów pracy, ale przede wszystkim uderzy w samych pracowników - ocenia Witkowski.
Przypomniał, że tak jak kiedyś Polacy, wyjeżdżając do krajów Europy Zachodniej, chcieli zarobić jak najwięcej, w jak najkrótszym czasie, tak teraz cudzoziemcy przyjeżdżają do nas. - Pełen etat to 168 godzin. Natomiast cudzoziemcy często chcą pracować więcej, chcą mieć większą elastyczność wyboru kiedy, gdzie i dla kogo pracują. Często łączą różne prace ze sobą. W obecnych warunkach, gdy mamy drugie najniższe bezrobocie w Unii Europejskiej, pracodawcy nie narzucają formy zatrudnienia, w większości przypadków cudzoziemcy wybierają umowy cywilnoprawne, dlatego że są dla nich korzystniejsze - dodał Szymon Witkowski.
Jego zdaniem, "propozycja ministerstwa to uszczęśliwianie ludzi na siłę, która dodatkowo poważnie uderzy w polską gospodarkę i konkurencyjność firm". - Na dodatek planowane jest wprowadzenie tych zmian z początkiem przyszłego roku. Termin ten jest nie daje żadnej realnej możliwości dostosowania się rynku do nowych wymogów - stwierdził Witkowski.
Chcesz podzielić się ważnym tematem? Skontaktuj się z autorką tekstu: joanna.rubin@wbd.com
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock