W budynku komendy we Włodawie (Lubelskie) padł strzał. Oddał go w kierunku podłogi policjant z ponad 30-letnim stażem. Funkcjonariusz Sylwester K. usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień i posiadania amunicji bez zezwolenia. Został też zawieszony w czynnościach służbowych.
- Do wystrzału z broni służbowej funkcjonariusza doszło 16 marca, około godziny 11.30. Strzał został oddany w kierunku podłogi. Policjant w tym czasie przebywał na przerwie w jednostce policji – mówiła w poniedziałek 28 marca sierżant sztabowa Elwira Tadyniewicz z Komendy Powiatowej Policji we Włodawie.
Dodała, że w wyniku wystrzału nikt nie odniósł obrażeń. - Policjant został zawieszony w czynnościach służbowych. Prowadzone jest wewnętrzne postępowanie w tej sprawie – podkreśliła.
Stwierdziła, że funkcjonariusz, który oddał strzał, to policjant wydziału prewencji i ruchu drogowego, zaszeregowany w korpusie podoficerów policji. Ma ponad 30-letni staż. - Wcześniej nigdy nie był zawieszany – zaznaczyła policjantka.
Szafa pancerna, w niej naboje
Prokuratura Rejonowa we Włodawie wszczęła w tej sprawie śledztwo. - Na razie jest na początkowym etapie. Oczekujemy na opinię z zakresu kryminalistycznego badania amunicji. Na razie przyjęliśmy założenie, że funkcjonariusz strzelił w podłogę "ślepakiem". W miejscu zdarzenia nie ujawniono bowiem żadnych śladów. Przy ostrej amunicji taki ślad z całą pewnością byłby widoczny. Hipotezę ze "ślepakiem" musi jednak potwierdzić wspomniane badanie – mówił także w poniedziałek 28 marca Sławomir Szymański, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej we Włodawie.
- Policjanci, którzy przeprowadzili w domu funkcjonariusza przeszukanie, trafili na szafę pancerną, w której były naboje. Tutaj również czekamy na wyniki badań. Mogło być tak, że to amunicja, na którą nie jest wymagane pozwolenie na posiadanie broni i z której nie można oddać strzału, bo to na przykład amunicja kolekcjonerska – wyjaśniał prokurator.
Policjant z zarzutami
W środę (30 marca) prokurator poinformował w rozmowie z PAP, że funkcjonariusz Sylwester K. usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień i posiadania amunicji bez zezwolenia.
- Przekroczył swoje uprawnienia w ten sposób, że podczas rozmowy z przełożonym, w jego obecności oraz w obecności drugiej policjantki wyjął z kabury swoją broń służbową i oddał strzał w kierunku podłogi i ściany, czym działał na szkodę interesu prywatnego wyżej wymienionych funkcjonariuszy oraz naraził na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – powiedział Szymański.
Doprecyzował, że w miejscu zamieszkania funkcjonariusza znaleziono 130 sztuk naboi kalibru 9x19 mm NATO, 40 sztuk naboi myśliwskich, a w plecaku policjanta – jedną sztukę amunicji.
Prokuratura nadal czeka na wyniki ekspertyz
Dopytywany przez portal tvn24.pl w piątek (1 kwietnia), Szymański wyjaśnił, że zarzuty postawiono, choć prokuratura wciąż czeka na wyniki badań pocisków znalezionych w miejscu zamieszkania oraz na wyjaśnienie, czy policjant strzelał ze "ślepaka".
- Zarzuty zostały postawione na podstawie dotychczas zebranego materiału dowodowego. Sprawa została przez nas przekazana do Prokuratury Rejonowej w Chełmie. Sąd zastosował wobec podejrzanego środek wolnościowy w postaci dozoru policyjnego, poręczenia majątkowego w wysokości pięciu tysięcy złotych oraz zawieszenia w czynnościach służbowych - powiedział prokurator.
Za przekroczenie uprawnień funkcjonariuszowi grozi do trzech lat więzienia, a za posiadanie amunicji bez zezwolenia – do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock