Blisko pół promila alkoholu w organizmie miał 61-latek, który zakradł się na posesję, zabrał z niej samochód i ruszył na przejażdżkę, którą zakończył w polu kukurydzy w Sitańcu (woj. lubelskie). Mężczyzna usłyszał już zarzuty.
Do zdarzenia doszło w minioną sobotę (9 lipca). - Dyżurny krasnostawskich policjantów otrzymał informację od dyżurnego zamojskiej komendy, że w Sitańcu (powiat zamojski) kierujący pojazdem marki Renault Twingo wjechał w pole kukurydzy - przekazała starszy sierżant Anna Chuszcza, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie.
Zakradł się na posesję i odjechał samochodem
Jak ustaliła policja, za kierownicą siedział 61-letni obywatel Mołdawii.
Wcześniej - jak relacjonują mundurowi - 61-latek "zakradł" się na teren jednej z posesji w Krasnymstawie, wsiadł do pojazdu, który się tam znajdował, i odjechał w stronę Zamościa. - Po drodze jednak nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze i wjechał w pole kukurydzy - przekazała mundurowa.
Mężczyzna miał w organizmie blisko pół promila alkoholu.
Sitaniec. Zabrał samochód z posesji
Sprawca został zatrzymany i trafił do krasnostawskiej komendy. Z kolei samochód został przekazany 44-letniemu właścicielowi, który - jak przekazała policja - nie zdążył zgłosić na policję kradzieży swojego auta.
Mołdawianin usłyszał zarzut krótkotrwałego użycia pojazdu. Odpowie również za prowadzenie pojazdu w stanie po użyciu alkoholu. Grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Krasnystaw