Niemal 40 tysięcy złotych miała ukraść z sejfu swojej siostry 27-latka, którą zatrzymali policjanci z Sejn (woj. podlaskie). Z ich ustaleń wynika, że kobieta znalazła klucze do mieszkania, które zgubiła jej siostrzenica, a zanim je zwróciła, miała dorobić sobie dodatkowy komplet i podbierać z sejfu pieniądze. Zniknęła też biżuteria.
33-letnia kobieta poinformowała policję z Sejn, że od trzech miesięcy z jej sejfu znikają pieniądze. Wyceniła straty na 40 tys. zł. Zniknęła też złota biżuteria.
"Policjanci ustalili, że wcześniej córka zgłaszającej zgubiła klucze do mieszkania. Znalazła je siostra pokrzywdzonej i zwróciła właścicielce. Zanim jednak je zwróciła, to dorobiła sobie dodatkowy komplet" – czytamy w komunikacie na stronie Komendy Powiatowej Policji w Sejnach.
Policja: kamera zarejestrowała, jak sejf otwiera siostra zgłaszającej
Mundurowi informują, że uwagę 33-latki zwróciły markowe i drogie ubrania, w jakie zaczęła ubierać się jej siostra.
"Od tego momentu zaczęła podejrzewać, że to ona włamuje się do domu i kradnie pieniądze z sejfu. 33-latka wraz z mężem zamontowała kamerę w mieszkaniu skierowaną na sejf. Wkrótce byli już pewni, kto jest odpowiedzialny za kradzieże. Kamera zarejestrowała, jak do domu weszła siostra zgłaszającej i otworzyła sejf" – głosi komunikat.
ZOBACZ TEŻ: Złodziej w fotopułapce. Okradł ule i zabrał z pasieki kamerę, która przesłała obraz właścicielowi
Mundurowi zatrzymali podejrzaną 27-latkę tego dnia. Kobieta trafiła do policyjnego aresztu. Usłyszała już zarzuty.
"Za kradzież z włamaniem grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności" - zaznacza policja.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock