- W sobotę rano rzecznik Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Marcin Hadaj przekazał, że doszło do awarii systemu zarządzania ruchem lotniczym, który jest używany w PAŻP. Dodał wówczas, że "przeszliśmy na system zapasowy".
- W związku z awarią opóźnienia w lotach występowały między innymi na lotniskach Warszawie, Krakowie i Gdańsku. Problemy trwały do końca dnia.
- W poniedziałek rano minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski w wywiadzie radiowym stwierdził, że "nie był to cyberatak". O ustalenia polskich służb pytaliśmy rzecznika MSWiA Jacka Dobrzyńskiego.
- Wstępnie wiemy, że nie było tam ingerencji osób trzecich - w taki sposób na pytanie o dotychczasowe ustalenia odpowiedział Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy ministra spraw wewnętrznych i administracji. I dodał: - Awarie mają to do siebie, że niestety były, są i niestety będą. Ważne jest szybkie zdiagnozowanie, szybkie naprawienie tego, co też nastąpiło. Zawsze w przypadku dużych awarii, czy dużych pożarów, takich, z jakimi mieliśmy do czynienia w ostatnim czasie, służby specjalne, w naszym przypadku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, bardzo się tym interesują.
Jak podkreślił, polska strona "nie bagatelizuje problemu i podchodzi do niego bardzo poważnie".
- Mimo to nie możemy wyolbrzymiać, każdym takim zdarzeniem straszyć Polaków. Funkcjonariusze ABW bardzo wnikliwie i skrupulatnie analizują zawsze informacje dotyczące takich tematów - zaznaczył Dobrzyński.
Minister cyfryzacji: to nie był cyberatak
W poniedziałek rano w Radiu Zet o awarię systemu zarządzania ruchem lotniczym pytany był Krzysztof Gawkowski, wicepremier i minister cyfryzacji.
- Mam już wiedzę na ten temat w części, ale ona ma charakter niejawny. Ale to nie cyberatak - zapewnił. Pytany o to, czy to była dywersja, odpowiedział: - Są różne pola dywersji, żeby była jasność. One są sprawdzane i różnie może do nich dojść, bo fizyczne dywersje też się zdarzają. Więc nie odpowiem za to, gdzie są służby i jak tę pracę wykonują.
Potem, w rozmowie telefonicznej z tvn24.pl, minister Gawkowski stwierdził, że Polska jest "na ciągłej walce o bezpieczeństwo" i musi mierzyć się z hybrydowym zagrożeniem w związku z bardzo skomplikowaną sytuację międzynarodową.
"Systemy się zawieszają"
Rzecznik PAŻP Marcin Hadaj w sobotę wyjaśniał w "Faktach po Faktach" w TVN24: - Bywa czasem tak, że pewnego rodzaju systemy zawieszają się albo mają drobne, krótkotrwałe - podkreślam, że ten problem był krótkotrwały - problemy czy pewnego rodzaju zawieszenia. I dodawał: - Kiedy dochodzi do tego typu incydentów, tego typu wydarzeń, procedury bardzo precyzyjnie określają, co ma się dziać.
Hadaj mówił, że wtedy następuje "przejście na system zapasowy, który właściwie jest alternatywny i który powoduje, że i ciągłość operacji i bezpieczeństwo operacji są zachowane".
Zapewniał, że "przez cały czas działania (...) zapasowego systemu zarządzania przestrzenią powietrzną kontrolerzy mieli pełną kontrolę nad tym, co się dzieje w polskiej przestrzeni powietrznej". - Wszystkie operacje, które były prowadzone w tym czasie na polskim niebie (...) były absolutnie bezpieczne i zarządzane profesjonalnie przez naszych kontrolerów ruchu lotniczego - powiedział.
Autorka/Autor: bż/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24