Z silnika wyciekały płyny eksploatacyjne, szyba czołowa była pęknięta, a opony nadmiernie zużyte - między innymi takie usterki miało auto, które zatrzymali policjanci z Radzynia Podlaskiego (Lubelskie). W dodatku pojazd nie posiadał polisy OC i przeglądu technicznego, a 34-letni kierowca nie korzystał z pasów. Dostał pięć tysięcy złotych mandatu.
Gdy w poniedziałek (15 sierpnia) wieczorem mundurowi z radzyńskiej drogówki zatrzymali do kontroli kierowcę volkswagena, dopatrzyli się szeregu usterek.
- Okazało się, że tablice rejestracyjne należą nie do volkswagena, lecz bmw. Ponadto auto posiadało wycieki płynów eksploatacyjnych z silnika, pękniętą szybą czołową, zużyte nadmiernie opony, skorodowane i zużyte tarcze hamulcowe - wylicza aspirant Piotr Woszczak z Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim.
Pięć tysięcy złotych mandatu i trzy punkty karne
To jednak nie wszystko. Auto nie posiadało polisy OC oraz przeglądu technicznego, a 34-letni kierowca nie korzystał z pasów bezpieczeństwa.
- Kierowcy został zatrzymany dowód rejestracyjny. Za stan auta, którym się poruszał otrzymał mandat karny w wysokości pięciu tysięcy złotych i trzy punkty karne - zaznacza policjant.
Pojazd odjechał na lawecie, za wezwanie której kierujący również będzie musiał zapłacić.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lubelska Policja