Fundacja Dzika Polska alarmuje: W Puszczy Białowieskiej wycięto żywe dęby. Jeden miał 270 lat

Źródło:
TVN 24 Białystok
W Puszczy Białowieskiej padły żywe dęby. Jeden miał niemal 300 lat (materiał z 16.12.2020)
W Puszczy Białowieskiej padły żywe dęby. Jeden miał niemal 300 lat (materiał z 16.12.2020)Fundacja Dzika Polska
wideo 2/4
W Puszczy Białowieskiej padły żywe dęby. Jeden miał niemal 300 latFundacja Dzika Polska

Fundacja Dzika Polska krytykuje Lasy Państwowe za wycinkę kilkusetletnich dębów w Puszczy Białowieskiej. Leśnicy twierdzą, że drzewa były spróchniałe i zostały wycięte ze względów bezpieczeństwa, bo rosły przy kolejce wąskotorowej i przy drodze. Przyznają jednak, że stan dębów został oceniony bez skorzystania ze specjalistycznego sprzętu. Ekologom nie mieści się to w głowie. 

- To były żywe drzewa, ich wycinka była bezzasadna. Ewentualnym zagrożeniom dałoby się zapobiec na szereg innych sposobów – mówi wiceprezes fundacji Dzika Polska Adam Bohdan.

Opublikował na profilu facebookowym fundacji zdjęcia pni trzech dębów wyciętych w Puszczy Białowieskiej. Drzewa miały po minimum 270, 200 i ponad 100 lat. Pierwsze i trzecie rosło przy kolejce wąskotorowej, która latem wozi turystów do Topiła, a drugie - w rezerwacie im. Władysława Szafera, obok trasy Hajnówka – Białowieża.

"Drzewa są wypróchniałe"

- Wycinka to ostateczność, która powinna wynikać z badań przeprowadzonych z wykorzystaniem zaawansowanego sprzętu i zaawansowanych metod, np. z użyciem tomografu czy rezystografu. Z dokumentacji, jaką otrzymaliśmy z Nadleśnictwa Hajnówka nie wynika, aby takie specjalistyczne badania zostały wykonane. Wszystko sprowadza się wyłącznie do ogólnego stwierdzenia, że "drzewa te są wypróchniałe i tracą stopniowo grube konary, które spadają bezpośrednio na torowisko kolejki, zagrażając turystom w trakcie ich przejazdu" – podkreśla Adam Bohdan.

Zdjęcia, które zamieścił na profilu, zostały wykonane już kilka miesięcy temu. Czekał z ich upublicznieniem do czasu, aż obejrzy je dr Marzena Suchocka ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

- Brak szacunku do drzew jest przytłaczający. Nie można podejść do kilkusetletniego dębu i powiedzieć, że trzeba go wyciąć, bo stanowi zagrożenie. To jest bardzo nieodpowiedzialne – mówi dr Suchocka.

Badanie tomografem

W opinii, jaką wydała w tej sprawie, czytamy, że stan dębów był stosunkowo dobry: "Pnie u podstawy, w miejscu ich przecięcia miały jedynie niewielkie ubytki, wynikające z miejscowego rozkładu pni, co w przypadku dębów o takich gabarytach i takim wieku jest zjawiskiem naturalnym i nie przekłada się na znaczące zmniejszenie wytrzymałości pnia".

Doktor Suchocka podkreśla, że wystarczyło przeprowadzić przynajmniej proste badanie tomografem. – Odpowiedziałoby na pytanie, czy dane drzewo się nie złamie. Takie badanie kosztuje kilkaset złotych. To nie są jakieś niebotyczne koszty – mówi.

Dodaje, że nawet jeśli badania wykazałoby, że zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi jest realne, to istniało wiele alternatywnych rozwiązań.

- Takich jak zaniechanie użytkowania kolejki w wietrzne dni czy też usunięcie suchych konarów. A w ostateczności pozostawienie tzw. świadków, czyli ścięcie drzewa na wysokości kilku, kilkunastu metrów. Co stanowiłoby znacznie mniejszą ingerencję w puszczański krajobraz niż wycięcie całych drzew – mówi dr Suchocka.

Dzika Polska: leśnicy nie wykorzystują wiedzy wyniesionej ze szkoleń

Na profilu Dzikiej Polski jest też mowa o tym, że pracownicy nadleśnictw przeszli fachowe szkolenia z zakresu diagnostyki drzew organizowane przez Instytut Drzewa, a jednak ich wiedza nie jest wykorzystywana. Bo do zespołu, który w czerwcu 2018 roku oceniał stan drzew, taka osoba nie weszła. W składzie byli tylko specjalista BHP, strażak i dr inż. Rafał Paluch z Instytutu Badawczego Leśnictwa w Białowieży. 

- Żeby być precyzyjnym, do zespołu wszedł również funkcjonariusz policji. Natomiast jeśli chodzi o szkolenia organizowane przez Instytut Drzewa, to faktycznie część naszych pracowników je przeszła. W nadleśnictwie Hajnówka dotyczy to jednego z leśniczych. To, że nie brał on udziału w ocenie drzew, o których mowa, nie ma moim zdaniem żadnego znaczenia w tej sprawie – mówi Jarosław Krawczyk, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku.

Podkreśla, że członkowie powołanego przez Lasy Państwowe zespołu mają odpowiednie kompetencje.

- Na czele z dr. Paluchem, który jest cenionym znawcą puszczy, naukowcem, przyrodnikiem i biologiem. Natomiast jeśli chodzi o zarzut, że nie było tu prowadzonych badań tomografem, to informuję, że praca zespołu nie polega na przeprowadzaniu jakichś naukowych doświadczeń, ale wyłącznie na wizualnej ocenie możliwego zagrożenia bezpieczeństwa publicznego - wyjaśnia rzecznik.

Przyznaje, że podlaskie nadleśnictwa nigdy nie stosowały takich urządzeń jak tomograf. – Nie wiemy nawet, jakie gabaryty ma taki sprzęt – mówi Jarosław Krawczyk.

"Nie ma tu mowy o jakiejś chęci sprzedania ich"

Podkreśla, że skoro po wizualnej ocenie drzew stwierdzono występowanie spróchnień, to w kolejnych latach spróchnienia by postępowały.

– Na pewno nie byłoby tak, że w pewnym momencie by się zatrzymały i nie rozprzestrzeniały po całym drzewie. Nie możemy działać na zasadzie: Poczekajmy jeszcze rok, może nic się nie stanie. Bo biorąc pod uwagę chociażby zawilgocenie gleby, takie drzewo mogłyby się przewrócić na turystów podróżujących kolejką. Bezpieczeństwo stawiamy ponad wszystko. Oczywiście wycięte drzewa zostaną pozostawione do naturalnego spróchnienia. Nie ma tu mowy o jakiejś chęci sprzedania ich na deski czy na opał – tłumaczy Jarosław Krawczyk.

Dzika Polska: te drzewa rosły tu przecież od setek lat

Wiceprezes Dzikiej Polski komentuje, że Lasy Państwowe powinny jednak z większą dbałością podchodzić do puszczańskich dębów, które rosną poza terenem ścisłego rezerwatu. 

- Zagęszczenie takich drzew jest znacznie mniejsze od tego występującego na terenie rezerwatu. Poza tym rosną tu przecież od setek lat. Nie możemy ich tak lekką ręką usuwać – podkreśla Adam Bohdan. 

Autorka/Autor:tm

Źródło: TVN 24 Białystok

Źródło zdjęcia głównego: Fundacja Dzika Polska

Pozostałe wiadomości

Karol Nawrocki ma swój dorobek, ale nie jest związany z partyjną nawalanką - tak o kandydacie PiS-u na prezydenta mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł tej partii Janusz Cieszyński. Europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki, odnosząc się do przemówienia kandydata, spuentował to słowami - "Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes Kaczyński. Dziękuję za to, że mnie wybrał".

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

Źródło:
TVN24

"Każdy z rywali jest poważnym wyzwaniem, kto zlekceważy konkurentów - przegra wybory. W takich wyścigach nie ma pewniaków. Coś o tym wiemy" - napisał Donald Tusk. Wpis premiera został zamieszczony po ogłoszeniu, że kandydatem PiS na prezydenta będzie Karol Nawrocki.

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W swoim przemówieniu w trakcie konwencji w Krakowie odniósł się między innymi do kwestii bezpieczeństwa, gospodarki czy rządów prawa. Oto najważniejsze punkty jego wystąpienia.

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki - prezes Instytutu Pamięci Narodowej, były bokser i piłkarz, a z wykształcenia historyk - będzie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Oto, co wiemy o 41-letnim kandydacie.

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Źródło:
tvn24.pl

Początek tygodnia przyniesie nam sporą zmianę w pogodzie. Na termometrach pojawią się znacznie wyższe wartości niż te obserwowane od kilku dni. Co będzie źródłem tej anomalii? Synoptyk tvnmeteo.pl Tomasz Wakszyński przeanalizował prognozy sytuacji barycznej, która może przynieść nam nawet 10 stopni więcej niż zazwyczaj o tej porze roku.

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Źródło:
tvnmeteo.pl

Policjanci zatrzymali dwuosobową załogę prywatnego pogotowia, która próbowała wwieźć na mecz materiały pirotechniczne. Jechali na stadion karetką na sygnale. Grozi im do pięciu lat więzienia. Jak poinformował Robert Szumiata z Komendy Stołecznej Policji, kierowcą był student medycyny bez uprawnień do prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych.

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Źródło:
Policja Warszawa

Ulewny deszcz i grad nawiedził w piątek stolicę Madagaskaru. Warunki pogodowe zaskoczyły mieszkańców Antananarywy - do opadów doszło w suchym okresie, na długo przed początkiem pory deszczowej. Zjawisko miało dość nietypowe wyjaśnienie.

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Źródło:
PAP, Madagascar-Tribune.com

Samochód z trzema osobami w środku przebił barierkę na moście i wpadł do wody. Patrol policji, który przejeżdżał obok, wyciągnął auto na brzeg. W aucie znajdował się kierowca, pasażer i dwuletnia dziewczynka. Dziecko zostało przewiezione do szpitala.

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Źródło:
tvn24.pl

We wpisie Instytutu Pamięci Narodowej - zdaniem europosła Krzysztofa Brejzy - zamieszczono wpis o charakterze "czysto partyjnej i politycznej agitacji na rzecz jednego z kandydatów na prezydenta". Post pojawił się niespełna dwie godziny po ogłoszeniu Karola Nawrockiego na prezydenta PiS. W związku z tym Brejza zwrócił się do IPN z "pilną interwencją".

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Źródło:
tvn24.pl

Nie jest to kandydat obywatelski. Miałam deja vu, cały czas widziałam w nim Andrzeja Dudę - mówiła w TVN24 o kandydacie PiS na prezydenta politolożka dr hab. Renata Mieńkowska-Norkiene. Socjolog dr hab. Wojciech Rafałowski ocenił, że "w pewnym momencie zapomnimy w trakcie tej kampanii, że to jest kandydat obywatelski".

"Jest taki zamysł, żeby poudawać, że będzie to kandydat wszystkich Polaków"

"Jest taki zamysł, żeby poudawać, że będzie to kandydat wszystkich Polaków"

Źródło:
TVN24
"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ogromne stado żubrów przebiegło przez drogę w okolicach Szudziałowa w województwie podlaskim. Materiał otrzymaliśmy na Kontakt24. Na nagraniu widać grupę zwierząt w różnym wieku, od młodych osobników po majestatyczne, dojrzałe zwierzaki.

Stado żubrów zatrzymało ruch

Stado żubrów zatrzymało ruch

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl, bia24.pl

Sztab generalny armii ukraińskiej poinformował o ataku na stację radarową przeciwlotniczego systemu rakietowego S-400 w obwodzie kurskim w Rosji. Według ekspertów wojskowych w Kijowie, zaatakowany sprzęt "terroryzował" przygraniczne tereny Ukrainy, ponieważ był wykorzystywany do ostrzałów celów na ziemi.

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

Źródło:
NV, tvn24.pl

Najpierw zapowiedzieli zwolnienie 5,5 tysiąca osób, a teraz tną pensje dla 10 tysięcy pracowników. Tak Bosch próbuje znaleźć pieniądze w obliczu dużej konkurencji z Chin.

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Źródło:
Reuters

Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że policjant, który postrzelił swojego kolegę podczas interwencji na ulicy Inżynierskiej w Warszawie, pełnił służbę od ponad roku. W związku ze śmiercią funkcjonariusza prokuratura wszczęła śledztwo. Według ustaleń dziennikarza tvn24.pl, policjant, który strzelał, był bardzo dobrze oceniany przez przełożonych.

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Do tragicznego wypadku trzech aut doszło w Przyłubiu (woj. kujawsko-pomorskie). Dwie osoby zginęły na miejscu, trzy trafiły do szpitala.

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Źródło:
tvn24.pl

Po kilku zimnych dniach teraz czeka nas raptowny wzrost temperatury. Co w pogodzie czeka nas do końca listopada i jak zacznie się grudzień? Czy wróci mróz? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: nagłe i duże ocieplenie

Pogoda na 16 dni: nagłe i duże ocieplenie

Źródło:
tvnmeteo.pl

- Mieszkam w stumetrowym domu, samotnie wychowuję dwoje dzieci. Dom podzielony jest na pół. Rodzice mają osobne liczniki. Oni płacą około dwieście złotych za prąd, a ja - mając fotowoltaikę - dwadzieścia tysięcy złotych - opowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl pani Agnieszka z Rudy Kozielskiej. - Jeden z największych rachunków, o którym mam wiedzę wyniósł 80 tysięcy złotych, a mówimy o zwykłych domach - komentuje Izabela Dąbrowska-Antoniak, koordynator do spraw negocjacji przy prezesie Urzędu Regulacji Energetyki.

"Mamy zwykły dom, piekarnik, lodówkę i czajnik, a dostajemy w tyłek"

"Mamy zwykły dom, piekarnik, lodówkę i czajnik, a dostajemy w tyłek"

Źródło:
tvn24.pl

Mija 30 lat od tragicznego pożaru w hali Stoczni Gdańskiej. Zginęło wtedy siedem osób. To było podpalenie, jednak do dziś nie wiadomo, kto za nie odpowiada. Gdy po koncercie w hali pojawił się ogień, widzowie na początku myśleli, że to efekty świetlne.

Mija 30 lat od tragedii w Stoczni Gdańskiej. "Myśmy byli przekonani, że nas spali żywcem"

Źródło:
Fakty TVN

Stała, cotygodniowa rehabilitacja i perspektywa jeszcze co najmniej siedmiu operacji. Do tego specjalne ubranie, dzięki któremu życie z potężnymi bliznami jest życiem bez bólu. Po koszmarnym wypadku 9-letni Olek ma tylko jedno marzenie: chce wyzdrowieć. Można mu w tym pomóc.

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Źródło:
Fakty TVN

Centymetr kwadratowy - tyle zostało wymierającego w Polsce gatunku mchu na torfowisku na Lubelszczyźnie. Samorządowcy wciąż wydają zgody na eksploatację torfu, nieraz mimo sprzeciwów regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, bo wartość torfowisk w kontekście zmian klimatycznych i zapobieganiu powodziom jest nie do przecenienia. W Starym Stręczynie sprawą zajmuje się już prokuratura.

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

890 błędów, z czego ponad 200 o charakterze krytycznym zawierała dokumentacja projektowa rozbudowy szpitala we Włocławku. W efekcie dwa nowe budynki, które miały być gotowe w 2023 roku do teraz znajdują się w stanie surowym i nie zostaną oddane do użytku wcześniej niż za trzy lata. A cała inwestycja zamiast planowanych 155 milionów będzie kosztować ponad 400 milionów złotych.

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Źródło:
tvn24.pl