Gdy otworzyli trumnę, zobaczyli ciało obcego mężczyzny. "Doszło do pomyłki"

Gdy otworzyli trumnę, okazało się że leży w niej ciało obcego mężczyzny (zdjęcie ilustracyjne)
Mężczyzna miał być pochowany na terenie powiatu łukowskiego
Źródło: Google Earth

Ciało ich bliskiego zostało przywiezione z Niemiec przez firmę zajmującą się międzynarodowym transportem zwłok. Kiedy - jeszcze przed pogrzebem, który miał się odbyć na terenie powiatu łukowskiego (woj. lubelskie) - otworzyli trumnę, okazało się że leży w niej obca osoba. Wkrótce wyszło na jaw, że doszło do pomyłki, a ciało ich bliskiego zostało przewiezione do innej części Polski i skremowane. Sprawą zajmowała się prokuratura.  

Na terenie powiatu łukowskiego miał zostać pochowany mężczyzna, którego ciało zostało przewiezione z Niemiec. Jak informuje Polskie Radio Lublin, które opisało sprawę na swoim portalu, organizacją pogrzebu miał zająć się jeden z zakładów pogrzebowych w Łukowie, który zlecił firmie zajmującej się międzynarodowym transportem zwłok "przywiezienie ciała zmarłego w Niemczech 56-latka".

"W trakcie transportu doszło jednak do pomyłki i do Łukowa trafiły zwłoki innego mężczyzny" – czytamy na portalu.

Gdy otworzyli trumnę, okazało się że leży w niej ciało obcego mężczyzny (zdjęcie ilustracyjne)
Gdy otworzyli trumnę, okazało się że leży w niej ciało obcego mężczyzny (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło: Ground Picture/Shutterstock

Pomyłka w oznaczeniu trumien

Prokurator Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie, która zajmowała się sprawą po zawiadomieniu złożonym przez rodzinę, mówi, że z Niemiec w tym samym czasie transportowane były dwa ciała.

- Z ustaleń wynika, że na etapie przewożenia trumien doszło do pomyłki w ich oznaczeniu – zaznacza.

Prokuratura umorzyła postępowanie

Ciało mężczyzny, który miał być pochowany na terenie powiatu łukowskiego, zostało przetransportowane do innej części Polski i skremowane. Do Łukowa przewieziono zaś zwłoki obcego mężczyzny. Rodzina zorientowała się przed ceremonią ostatniego pożegnania.

Czytaj też: Na cmentarzu pomylili ciała. Śledztwa nie będzie

- Stwierdziliśmy, że doszło do pomyłki i nie było tu celowego działania. Nasze postępowanie, które było prowadzone w kierunku przestępstwa znieważenia zwłok, zostało więc umorzone – podkreśla prokurator.

Adwokat: rodzina może żądać zadośćuczynienia

Rodzinie zmarłego przysługuje powództwo cywilne.

- Może żądać odszkodowania z tytułu nienależytego wykonania zobowiązania oraz zadośćuczynienia na podstawie artykułów 23 i 24 kodeksu cywilnego, które mówią o naruszeniu dobra osobistego. W tym przypadku zadośćuczynienia za ból, który odczuła rodzina po tym, jak odkryła, że przywieziono im innego zmarłego, a ciało ich bliskiego zostało skremowane – komentuje białostocki adwokat Bartosz Wojda.

Dodaje, że nie jest jednak powiedziane, że sprawa trafi do sądu.

- Myślę, że przedstawiciele firmy, w której doszło do pomyłki będą dążyli do zawarcia ugody – zaznacza prawnik.

Oglądaj TVN24 na żywo
Dowiedz się więcej:

Oglądaj TVN24 na żywo

Czytaj także: