Ciało ich bliskiego zostało przywiezione z Niemiec przez firmę zajmującą się międzynarodowym transportem zwłok. Kiedy - jeszcze przed pogrzebem, który miał się odbyć na terenie powiatu łukowskiego (woj. lubelskie) - otworzyli trumnę, okazało się że leży w niej obca osoba. Wkrótce wyszło na jaw, że doszło do pomyłki, a ciało ich bliskiego zostało przewiezione do innej części Polski i skremowane. Sprawą zajmowała się prokuratura.
Na terenie powiatu łukowskiego miał zostać pochowany mężczyzna, którego ciało zostało przewiezione z Niemiec. Jak informuje Polskie Radio Lublin, które opisało sprawę na swoim portalu, organizacją pogrzebu miał zająć się jeden z zakładów pogrzebowych w Łukowie, który zlecił firmie zajmującej się międzynarodowym transportem zwłok "przywiezienie ciała zmarłego w Niemczech 56-latka".
"W trakcie transportu doszło jednak do pomyłki i do Łukowa trafiły zwłoki innego mężczyzny" – czytamy na portalu.
Pomyłka w oznaczeniu trumien
Prokurator Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie, która zajmowała się sprawą po zawiadomieniu złożonym przez rodzinę, mówi, że z Niemiec w tym samym czasie transportowane były dwa ciała.
- Z ustaleń wynika, że na etapie przewożenia trumien doszło do pomyłki w ich oznaczeniu – zaznacza.
Prokuratura umorzyła postępowanie
Ciało mężczyzny, który miał być pochowany na terenie powiatu łukowskiego, zostało przetransportowane do innej części Polski i skremowane. Do Łukowa przewieziono zaś zwłoki obcego mężczyzny. Rodzina zorientowała się przed ceremonią ostatniego pożegnania.
Czytaj też: Na cmentarzu pomylili ciała. Śledztwa nie będzie
- Stwierdziliśmy, że doszło do pomyłki i nie było tu celowego działania. Nasze postępowanie, które było prowadzone w kierunku przestępstwa znieważenia zwłok, zostało więc umorzone – podkreśla prokurator.
Adwokat: rodzina może żądać zadośćuczynienia
Rodzinie zmarłego przysługuje powództwo cywilne.
- Może żądać odszkodowania z tytułu nienależytego wykonania zobowiązania oraz zadośćuczynienia na podstawie artykułów 23 i 24 kodeksu cywilnego, które mówią o naruszeniu dobra osobistego. W tym przypadku zadośćuczynienia za ból, który odczuła rodzina po tym, jak odkryła, że przywieziono im innego zmarłego, a ciało ich bliskiego zostało skremowane – komentuje białostocki adwokat Bartosz Wojda.
Dodaje, że nie jest jednak powiedziane, że sprawa trafi do sądu.
- Myślę, że przedstawiciele firmy, w której doszło do pomyłki będą dążyli do zawarcia ugody – zaznacza prawnik.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Ground Picture/Shutterstock