Na obrzeżach Puszczy Knyszyńskiej, niedaleko Michałowa (województwo podlaskie), ornitolodzy zaobserwowali pierwsze dwa gniazda batalionów. Czyli ptaków wędrownych, które przez ostatnie 20 lat bywały w Polsce jedynie przelotem. Miejsce nie jest przypadkowe. To działka należąca do Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków, która została odpowiednio przygotowywana do tego, aby zachęcić bataliony do złożenia tu jaj.
- Te ptaki lubią zakładać gniazda na podmokłych łąkach. Musieliśmy więc wyremontować zastawki i zasypać część rowów melioracyjnych. Zbudowaliśmy też specjalne ogrodzenie, tak żeby gniazda nie były niszczone przez lisy i jenoty. Natomiast o to, żeby trawa była dobrze przystrzyżona zadbały, wypasane tu, koniki polskie - uśmiecha się Roman Kalski z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
Na teren, gdzie udało się odtworzyć siedlisko batalionów, wybrano - należącą do PTOP - działkę na obrzeżach Puszczy Knyszyńskiej.
Na pisklęta czekali kilka lat
Przez ostatnie 20 lat bataliony, czyli ptaki wędrowne, w Polsce bywały jedynie przelotem. Aż do teraz. - Po czterech latach oczekiwań ornitolodzy ze współpracującego z nami, Towarzystwa Przyrodniczego Dubelt, zaobserwowali dwie samice z pisklętami. To obecnie jedyne udokumentowane miejsce w kraju, gdzie bataliony występują jako gatunek lęgowy – mówi Kalski.
Są dwa główne powody, dla których bataliony nie składały w ostatnich latach jaj w Polsce. Jak podkreślają ornitolodzy, to z jednej strony - prowadzone przez rolników - melioracje, a z drugiej zarastanie nieużytkowanych łąk.
Samice już odleciały
- Bataliony przylatują do Polski na przełomie kwietnia i maja. W latach gdy samice zostawały u nas, aby złożyć jaja, można je było podziwiać do początków lipca. Ten gatunek nie był może zbyt powszechny, ale w latach 50., 60. i 70. ubiegłego wieku spotykało się je w północno-wschodniej Polsce na łąkach, gdzie nasi dziadkowie i pradziadkowie wypasali krowy. Dla wielu osób - a ja bez wątpienie do takich osób się zaliczam - ptaki te kojarzą się z dzieciństwem - opowiada ornitolog.
Dodaje że dwie samice, które zawitały na działkę PTOP są już dziś pewnie w Holandii, na wybrzeżach Francji lub może jeszcze gdzieś dalej. – Mamy nadzieję, że wiosną do nas wrócą.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Tumiel/ Towarzystwo Przyrodnicze Dubelt