W miejscowości Lebiedziew (woj. lubelskie) 45-letni kierowca stracił panowanie nad autem i dachował. Był pijany i nie miał uprawnień. To jednak nie przeszkodziło mu w tym, by usiąść za kierownicą, by przewieźć - również pijanego - właściciela samochodu.
W środę 19 października, dyżurny terespolskiego komisariatu odebrał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym, do którego doszło na drodze wojewódzkiej w miejscowości Lebiedziew.
Jak ustalili policjanci, 45-letni mieszkaniec gminy Terespol stracił panowanie nad autem, zjechał na przeciwległy pas ruchu i pobocze, a następnie dachował. Po zdarzeniu kierowca i pasażer sami wydostali się z uszkodzonego volkswagena.
- Od kierowcy czuć było spożyty alkohol. Badanie wykonane przez mundurowych wykazało niemal trzy promile alkoholu w jego organizmie - poinformowała komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Dodatkowo mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania. Razem z 45-latkiem podróżował nietrzeźwy pasażer, jak się okazało właściciela auta.
Kierowcy może grozić surowa kara
Jak podkreśliła policjantka, od 1 stycznia br. w życie weszły zmiany w przepisach dotyczące kierowców. Za kierowanie bez uprawnień pojazdem mechanicznym sąd orzeka grzywnę w kwocie minimum 1500 złotych, jak też obligatoryjny zakaz prowadzenia pojazdów.
- Kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości jest natomiast zagrożone karą do dwóch lat pozbawienia wolności. Niezależnie od orzeczonej kary, sąd obligatoryjnie orzeka świadczenie pieniężne w wysokości nie mniejszej niż pięć tysięcy złotych w przypadku osoby, która po raz pierwszy dopuściła się takiego czynu. W sytuacji, kiedy osoba po raz kolejny kieruje pojazdem w stanie nietrzeźwości świadczenie pieniężne jest nie mniejsze niż 10 tysięcy złotych - dodała.
Źródło: KMP Biała Podlaska
Źródło zdjęcia głównego: KMP Biała Podlaska