Zostali zamordowani, bo pomagali polskim partyzantom. Odnaleźli szczątki dwóch małżeństw

Poszukiwania prowadzono na prośbę rodziny jednej z zamordowanych osób
W Jedwabnem znaleziono szczątki dwóch małżeństw rozstrzelanych w 1943 roku
Źródło: Marta Szymanowska/Stowarzyszenie "Wizna 1939"

W 1943 roku niemiecka żandarmeria rozstrzelała w lesie niedaleko Jedwabnego (Podlaskie) cztery osoby pomagające polskim partyzantom. Teraz członkowie stowarzyszenia "Wizna 1939" odnaleźli ich szczątki. To małżeństwa Mościckich i Bronakowskich.

Odkrycia dokonano w sobotę. Jak tłumaczy Marcin Sochoń, rzecznik stowarzyszenia, poszukiwania prowadzono na prośbę i za pozwoleniem rodzin zamordowanych osób. - Prowadziliśmy prace w okolicach Jedwabnego, gdzie skierowała nas rodzina, która skontaktowała się z nami, prosząc o pomoc w odnalezieniu szczątków swoich bliskich. Według przekazanych nam informacji do egzekucji doszło 15 sierpnia 1943 roku, po tym jak niemiecka żandarmeria aresztowała dwa polskie małżeństwa: Mościckich i Bronakowskich. Niemcy podejrzewali ich o udzielanie pomocy polskim oddziałom partyzanckim – mówił w sobotę rzecznik.

"Po wojnie w miejscu egzekucji postanowiono nagrobek"

Prace prowadzone były w tak zwanym Lesie Przestrzelskim
Prace prowadzone były w tak zwanym Lesie Przestrzelskim
Źródło: Marta Szymanowska/Stowarzyszenie "Wizna 1939"

Zamordowani Polacy osierocili kilkoro dzieci. 15-letnia córka państwa Mościckich musiała uciekać, ponieważ było prawdopodobieństwo, że także zostanie aresztowana i zamordowana.

- Po wojnie w miejscu egzekucji postawiono nagrobek. Jednak do dziś rodzina zamordowanych nie mogła oficjalnie potwierdzić, że faktycznie w tym miejscu doszło do egzekucji. Odnalezione szczątki znajdowały się dokładnie we wskazanym przez rodzinę miejscu: około kilometra za tablicą wyjazdową z Jedwabnego w kierunku Przestrzela, w tak zwanym Lesie Przestrzelskim – opisywał Sochoń.

Prokurator wydał zgodę na ekshumację

Jak zaznaczył, zaraz po odnalezieniu szczątków, skontaktował się z policją. – Na miejscu zjawił się też prokurator, który wydał zgodę na ekshumację – podkreśla Marcin Sochoń.

Stowarzyszeniu pomagali żołnierze z: 5. Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej (54. batalion lekkiej piechoty), Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki oraz z – działającego w Centrum Szkolenia Żandarmerii Wojskowej - Laboratorium Kryminalistycznego. W akcję włączyły się też władze samorządowego oraz ochotnicza straż pożarna z Jedwabnego. Na miejscu pracowali również archeolog i antropolog.

"Wiele grobów nie zostało jeszcze odkrytych"

Szczątki zostały przewiezione do zakładu pogrzebowego.

Stuprocentową pewność, że natrafiono na szczątki rodzin, o których mowa mają dać badania
Stuprocentową pewność, że natrafiono na szczątki rodzin, o których mowa mają dać badania
Źródło: Marta Szymanowska/Stowarzyszenie "Wizna 1939"

- Aby mieć stuprocentową pewność, że trafiliśmy na szczątki Mościckich i Bronakowskich, nasi specjaliści przeprowadzą badania antropologiczne. Pomorski Uniwersytet Medyczny, który prowadzi Polską Bazę Genetyczną Ofiar Totalitaryzmów zadeklarował przeprowadzenie badań genetycznych, natomiast laboratorium kryminalistyczne podejmie się cyfrowej rekonstrukcji twarzy zamordowanych osób. Laboratorium odwzorowało też miejsce egzekucji w trójwymiarze. W tej okolicy doszło do wielu niemieckich egzekucji, więc jestem przekonany, że sporo grobów nie zostało jeszcze odkrytych – mówił w poniedziałek Marcin Sochoń.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO

Ekshumowane szczątki mają być pochowane na cmentarzu w Jedwabnem. Planowane są państwowe uroczystości pogrzebowe z asystą wojskową.

Poszukiwania prowadzono na prośbę i za pozwoleniem rodzin zamordowanych osób
Poszukiwania prowadzono na prośbę i za pozwoleniem rodzin zamordowanych osób
Źródło: Marta Szymanowska/Stowarzyszenie "Wizna 1939"
Czytaj także: