Mały, czarny kundelek został skradziony właścicielowi z terenu ogródków działkowych w Iławie (woj. warmińsko-mazurskie). Jak ustalili policjanci, za kradzieżą stał 29-latek, który wykorzystał moment, gdy właściciel psa na chwilę zostawił go bez opieki. Mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych.
Jak poinformowała starsza aspirant Joanna Kwiatkowska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Iławie, do zdarzenia doszło w czwartek (9 lutego) w godzinach popołudniowych na terenie jednego z iławskich ogrodów działkowych. Jeden z mieszkańców miasta przebywał tam ze swoim szczeniakiem.
Poszedł po wodę, gdy wrócił, psa już nie było
Jak relacjonuje policja, mężczyzna na chwilę opuścił teren działki, pozostawiając tam psa. Miał się udać do domu po wodę dla czworonoga. Kiedy wrócił, zwierzęcia już nie było. - Przekonany o tym, że piesek samodzielnie nie mógł opuścić tego miejsca, powiadomił oficera dyżurnego iławskiej komendy o podejrzeniu kradzieży - relacjonuje Kwiatkowska.
Sprawca ukarany mandatem
Jak przekazuje dalej policjantka, sprawą zajęli się dzielnicowi, którzy ustalili, że kradzieży psa najprawdopodobniej dokonał znany im z wcześniejszych interwencji 29-letni mieszkaniec miasta. - Ich podejrzenie się potwierdziło. Policjanci odzyskali czworonoga, który szczęśliwie wrócił do swojego zaniepokojonego właściciela - przekazuje oficer prasowa iławskiej policji.
29-latek za popełnione wykroczenie został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Iława