Policjanci zatrzymali 22-letniego obywatela Ukrainy, który w Brańsku (woj. podlaskie) nie zatrzymał się do kontroli i kilkanaście kilometrów uciekał, popełniając liczne wykroczenia. Na koniec wysiadł z auta i próbował uciec do lasu. Okazało się, że przewoził cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę.
Wszystko działo się we wtorek (4 kwietnia) przed południem w Brańsku w województwie podlaskim. Policjanci ruchu drogowego zwrócili uwagę na opla na wielkopolskich numerach rejestracyjnych, który jechał w kierunku Warszawy.
"Mundurowi kilkukrotnie wydawali kierowcy polecenia do zatrzymania się, ten jednak je zlekceważył i zaczął uciekać. Kierowca jadąc z dużą prędkością przez Brańsk, a następnie przez Patoki, popełnił szereg wykroczeń, między innymi wyprzedzał na skrzyżowaniach" - informuje w komunikacie komisarz Agnieszka Dąbrowska z Komendy Powiatowej Policji w Bielsku Podlaskim.
Na koniec chciał uciec pieszo do lasu
Opel zatrzyma się dopiero po przejechaniu kilkunastu kilometrów. Kierowca próbował jeszcze uciekać pieszo w stronę pobliskiego lasu, ale chwilę późnej został zatrzymany przez policjantów.
Okazało się, że za kierownicą siedział 22-letni obywatel Ukrainy, który na co dzień mieszka w Wielkopolsce. Mężczyzna nie podróżował sam.
Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności
"Jego pasażerami byli czterej obywatele Syrii, którzy nielegalnie przekroczyli granicę. Zostali przekazani funkcjonariuszom Straży Granicznej, a kierowca trafił do policyjnego aresztu" – zaznacza policjantka.
22-latek usłyszał zarzuty pomocy w nielegalnym przekraczaniu granicy oraz niezatrzymania się do policyjnej kontroli. Za to ostatnie stracił już prawo jazdy. Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności. Odpowie również przed sądem za popełnione wykroczenia drogowe.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Bielsk Podlaski