Zakupione przez urząd marszałkowski w Białymstoku urządzenia elektroniczne, wśród nich telefony, miały w założeniu trafić - w ramach promocji regionu - do potencjalnych inwestorów. Zgodnie z ustaleniami część z nich trafiła jednak do urzędników. Po dziewięciu latach zapadł nieprawomocny wyrok skazujący wobec trzech osób. Wobec pięciu warunkowo umorzono postępowania.
Proces, który toczył się przed Sądem Rejonowym w Białymstoku, był ponownym procesem po wcześniejszym częściowym uchyleniu wyroków uniewinniających.
Chodzi o przetargi z lat 2011-2013 dotyczące - współfinansowanego z funduszy unijnych - projektu tworzenia i rozwoju sieci centrów obsługi inwestora, który realizował Departament Polityki Regionalnej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego. Przetargami najpierw zainteresowało się CBA, a potem prokuratura, która w 2016 roku skierowała do sądu akt oskarżenia.
Telefony miały być rozdawane przyszłym inwestorom
Zarzuty dotyczyły przygotowania przetargu (opracowania opisu przedmiotu zamówienia, w ocenie śledczych – z naruszeniem przepisów), zasadności zakupu urządzeń elektronicznych i wyrządzenia w ten sposób szkody materialnej. Chodziło przede wszystkim o telefony komórkowe, ale też nawigacje samochodowe i czytniki e-booków. Miały być na nie wgrane materiały promujące województwo podlaskie i – z taką zawartością – dystrybuowane przyszłym inwestorom.
ZOBACZ TEŻ: Dyrektor wynosił ze szkoły laptopy, tablety, mikroskopy. Na 97 tys. zł. Prokuratura: spłacał kredyt
Przy rozliczeniu projektu zakupy te zostały jednak uznane przez tzw. instytucję pośredniczącą w przekazywaniu unijnych pieniędzy, jako niekwalifikujące się do takiego finansowania. Urząd marszałkowski musiał oddać wraz z odsetkami ponad 480 tys. zł. Zrobił to pod koniec 2014 roku. Prokuratura podnosi też, że część kupionych w przetargu telefonów została rozdysponowana niezgodnie z przeznaczeniem i celami projektu, bo trafiły one m.in. do członków rodzin dwóch urzędników. Tu zarzuty dotyczą przekroczenia uprawnień i działania na szkodę interesu publicznego.
Zapadł wyrok uniewinniający. Sprawa wróciła na wokandę
Po trwającym kilka lat procesie w czerwcu 2020 roku zapadły nieprawomocne wyroki uniewinniające. Jesienią 2021 roku sąd odwoławczy w części je jednak uchylił i w tym zakresie przekazał sprawę do ponownego rozpoznania w pierwszej instancji. Utrzymał w mocy uniewinnienie od zarzutów dotyczących tzw. kwalifikowalności poszczególnych wydatków. W tym zakresie wyrok jest prawomocny.
Oskarżeni to przede wszystkim obecni lub byli pracownicy urzędu marszałkowskiego.
Wyroki w zawieszeniu
Drugi proces trwał od grudnia 2022 roku. Oskarżeni nie przyznali się do winy. Obrońcy chcieli uniewinnienia. Prokuratura żądała dla wszystkich oskarżonych kar od pół roku do roku i ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu oraz grzywny w kwocie od 1,5 tys. zł do 15 tys. zł. Część z tych osób miałaby też naprawić szkodę, czyli zwrócić równowartość przywłaszczonych telefonów.
W środę (12 listopada) sąd rejonowy wydał wyrok wobec trzech osób. Dwie skazał na rok i cztery miesiące więzienia w zawieszeniu oraz na grzywny po 8 tys. zł. Trzecią skazał natomiast na grzywnę w kwocie 10,5 tys. zł.
W przypadku pięciu pozostałych osób oskarżonych sąd również uznał ich winę, ale warunkowo umorzył postępowanie. W ich przypadku orzekł świadczenia pieniężne na cel społeczny.
Wyrok nie jest prawomocny
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fernando Gutierrez-Juarez/PAP