Nie mogą korzystać z toalety za ponad 400 tysięcy

Toaleta stanęła w pobliżu Pałacu Branickich. W tle białostocka fara (zdjęcie z października 2022 roku)
Białystok. W pobliżu Pałacu Branickich stanął szalet. Kosztował ponad 400 tysięcy złotych. Ma być otwarty już w październiku (materiał z 6.10.2022)
Źródło: Rafał Rudnicki

Mieszkańcy Białegostoku nadal nie mogą korzystać z - wartego ponad 430 tysięcy złotych - szaletu miejskiego, który stanął w pobliżu Pałacu Branickich. Wszystko przez to, że nie spełnia, wymaganych przepisami, warunków technicznych. Wykonawca ma naprawić wady, ale wciąż tego nie zrobił. Dostał na to czas najpierw do 19 grudnia, a później do 18 lutego. Miasto spodziewa się kolejnego wniosku o wydłużenie terminu.

Na początku października zeszłego roku wiceprezydent Białegostoku Rafał Rudnicki poinformował w mediach społecznościowych, że przy ulicy Legionowej, w pobliżu ogrodów barokowego Pałacu Branickich, stanął nowy szalet miejski.

Zgodnie z zapowiedziami obiekt miał być oddany do użytku do końca października. Tak się jednak nie stało. Wyszło bowiem na jaw, że toaleta postawiona przez - wyłonione w przetargu - konsorcjum dwóch firm (z Białegostoku i Rybnika) ma wady techniczne.

Toaleta stanęła w pobliżu Pałacu Branickich. W tle białostocka fara (zdjęcie z października 2022 roku)
Toaleta stanęła w pobliżu Pałacu Branickich. W tle białostocka fara (zdjęcie z października 2022 roku)
Źródło: Rafał Rudnicki

Brak przedsionka, za małe pomieszczenia

Chodziło m.in. o brak przedsionka oraz zbyt mały metraż poszczególnych pomieszczeń. Władze miasta wezwały więc wykonawcę do dostosowania obiektu do, wymaganych przepisami, warunków technicznych.

Czytaj też: Szalet publiczny jaki jest, każdy widzi.

Komisja odbioru wyznaczyła termin na usunięcie wad do 19 grudnia zeszłego roku. Potem miasto przystało na wydłużenie terminu o 60 dni - do 18 lutego. 

Wykonawca stara się o zmianę pozwolenia na budowę

- Spodziewamy się, że wykonawca złoży kolejny wniosek o wydłużenie terminu. Trwają bowiem procedury związane między innymi z uzyskiwaniem zmian w pozwoleniu na budowę - mówi Agnieszka Zabrocka, zastępca dyrektora departamentu komunikacji społecznej w białostockim magistracie.

Okazało się, że obiekt ma wady techniczne (zdjęcie z października 2022 roku)
Okazało się, że obiekt ma wady techniczne (zdjęcie z października 2022 roku)
Źródło: Rafał Rudnicki

Dopiero gdy pozwolenie na budowę zostanie zmienione, można będzie ruszyć z pracami w terenie i przebudować toaletę.

- Wszystko wskazuje na to, że przedłużymy termin. Widzimy bowiem, że wykonawca chce zrealizować inwestycję. Uzupełnia dokumentację, stara się o pozwolenie - zaznacza Zabrocka.

Szeroko komentowano koszty

W październiku inwestycja była szeroko komentowana w mediach społecznościowych. Wszystko za sprawą kosztów postawienia toalety. Umowa na opracowanie dokumentacji i budowę obiektu (wraz z niezbędną infrastrukturą) opiewała bowiem na ponad 432 tys. zł brutto, z czego - jak informował wiceprezydent Rudnicki - 120 tys. zł to koszty przyłączy.

- Ceny robót budowlanych weryfikuje rynek. Firma realizująca to zamówienie została wybrana w przetargu - mówiła nam w październiku Agnieszka Zabrocka.

Wykonawca może się spodziewać kar

Miasto na razie nie zapłaciło pełnej kwoty z przetargu. - Nie zakończyliśmy jeszcze rozliczeń z wykonawcą. Na pewno może się spodziewać, że naliczymy kary za opóźnienia - podkreśla Zabrocka.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: