Policjanci z białostockiej patrolówki (woj. podlaskie) zatrzymali 18- i 20-latka, którzy okradli śpiącego mężczyznę. Jak przekazała policja, zabrali mu z kieszeni telefon i pieniądze. Obaj usłyszeli już zarzuty kradzieży, za co grozi im do pięciu lat pozbawienia wolności.
Dyżurny białostockiej komendy otrzymał zgłoszenie od operatorów monitoringu miejskiego, że w centrum miasta pod osłoną nocy, do śpiącej na schodach osoby podeszło dwóch mężczyzn i przeszukują jej kieszenie. Po zabraniu telefonu i pieniędzy każdy z nich odszedł w inną stronę.
20-latek ukrył się w krzakach, w kieszeni miał 10 euro, 18-latek skradziony telefon schował w drogowym słupku
Już po chwili na miejscu byli policjanci z białostockiej patrolówki, którzy zauważyli opisywanych mężczyzn.
"Jednym z nich okazał się 20-letni mieszkaniec powiatu hajnowskiego, który na widok patrolu zaczął uciekać. Po krótkim pościgu został zatrzymany. Mundurowi zauważyli go schowanego w krzakach, częściowo bez ubrań i buta. Nieopodal znaleźli również porzuconą przez 20-latka odzież i brakujący but. Okazało się również, że mężczyzna schował w spodniach skradzione 10 euro" - przekazała białostocka policja.
Drugim sprawcą okazał się 18-letni mieszkaniec gminy Wasilków. Został zatrzymany kilka ulic dalej przez białostocką patrolówkę.
"Po sprawdzeniu okazało się jednak, że mężczyzna nie ma przy sobie skradzionego telefonu, jednak fakt kradzieży zarejestrował miejski monitoring. Mundurowi ustalili, że 18-latek mógł go gdzieś schować. Policjanci zaczęli szukać skradzionego telefonu. Jak się okazało, mężczyzna schował go w słupku drogowym" - relacjonowała policja.
Usłyszeli zarzuty, grozi im więzienie
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu. Usłyszeli już zarzuty kradzieży, za co grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Białystok