Strażacy ochotnicy pomogli małemu bocianowi, który w miejscowości Becejły (Podlaskie) wypadł z gniazda. Ptak został przekazany do ośrodka rehabilitacji. Ma się dobrze. Niedługo zostanie wypuszczony na wolność.
Ochotnicza Straż Pożarna z Szypliszek dostała w niedzielę (12 czerwca) zgłoszenie, że w pobliskiej miejscowości Becejły znaleziono małego bociana, który wypadł z gniazda.
- Od razu pojechaliśmy na miejsce. Na pierwszy rzut oka wszystko było z nim w porządku. Bocian uniósł do góry głowę, jakby dziękując, i zaklekotał - mówi Tomasz Domalewski z OSP Szypliszki.
Gdy trochę podrośnie, wypuszczą go na wolność
Na miejsce przyjechał też Franciszek Januszewicz, właściciel Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Mikołajówce. Tam właśnie trafił bocian.
- Pisklę czuje się u nas bardzo dobrze. Je i tyje. Ma obecnie trzy miesiące. Jak trochę podrośnie, będzie wypuszczone na wolność – zaznacza Januszewicz.
Pisklęta są często wypychane przez rodziców czy też rodzeństwo
Podkreśla, że jeśli ktoś zauważy pisklę, które wypadło z gniazda, nie powinien wkładać go tam z powrotem, bo jeśli raz wypadło, wypadnie zapewne ponownie.
- Pomijając sytuację przypadkowanego upadku, pisklęta są wypychane przez rodziców lub rodzeństwo. W pierwszym przypadku dzieje się tak, gdy na przykład wykazują one oznaki choroby czy też osłabienia, w drugim - gdy brakuje pożywienia. Niestety działa tu tak zwana selekcja naturalna - podkreśla nasz rozmówca.
Nie ma sensu wkładać też z powrotem jajek
Dodaje, że tam samo jest z bocianimi jajkami.
- Jeśli znajdziemy je poza gniazdem, oznacza to, że nie jest zalężone i właśnie z tego powodu zostało wyrzucone. Ponowne wkładanie go do gniazda nie ma najmniejszego sensu - podkreśla Franciszek Januszewicz.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: OSP Szypliszki