Do zdarzenia doszło w sobotę ok. 9 rano w Addison na przedmieściach Chicago. Kamera monitoringu zamontowana na jednym z domów w sąsiedztwie zarejestrowała moment, gdy przejeżdżająca ulicą ciężarówka nagle ulega eksplozji. Na miejscu szybko pojawiła się policja i straż pożarna.

Dowiedz się więcej:

"Grad jak mgła", auta ześlizgiwały się z jezdni

METEO

Eksplozja ciężarówki na przedmieściach Chicago

Straż pożarna poinformowała, że w wyniku zdarzenia została ranna jedna osoba - kierowca, który w momencie przybycia służb znajdował się poza pojazdem. Wydostał się z niego o własnych siłach. Został przewieziony do szpitala, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Wskutek wybuchu uszkodzone zostały cztery domy, jeden z nich na tyle mocno, że trzeba było ewakuować jego mieszkańców. Podmuch doprowadził do wybicia okien i rozbicia szyb zaparkowanych samochodów. - Ciężarówka była wepchnięta aż do domu mojej sąsiadki i rozwaliła ceglaną ścianę, ledwo omijając jej męża leżącego na kanapie - powiedział jeden ze świadków, Rick Foreman, cytowany przez NBC News.

Według ustaleń policji i innych służb przyczyną eksplozji ciężarówki był nieszczelny zbiornik propanu w ciężarówce. Firma, do której pojazd należał, przekazała, że ciężarówka została wynajęta przez prywatną osobę do przewiezienia rzeczy osobistych. Podkreśliła, że zgodnie z jej polityką, materiały wybuchowe, łatwopalne i inne niebezpieczne materiały, nie mogą być przewożone jej samochodami. Zapowiedziała współpracę z służbami w dalszym dochodzeniu.

Dowiedz się więcej:

Zabici i ranni w strzelaninie. "Miejsce zbrodni rozległe"