W poniedziałek ostatnia debata przed wyborami prezydenckimi. Zdaniem ekspertów będzie miała ona znaczenie. - W debatach dużo się działo i działo się na różnych polach - mówił Szymon Rębowski z mamprawowiedziec.pl. Arkadiusz Gruszczyński z "Gazety Wyborczej" stwierdził, że jednym z głównych tematów może być mieszkanie Karola Nawrockiego.
Zaczął się ostatni tydzień kampanii prezydenckiej. W poniedziałek wieczorem kandydaci wezmą udział w ostatniej debacie przedwyborczej. Szymon Rębowski z mamprawowiedziec.pl komentował w TVN24 to, jak ostatnia debata przed wyborami może wpłynąć na ich wynik.
Wybory prezydenckie. Na kogo stawiają młodzi?
- Będzie miała swoje znaczenie - stwierdził Rębowski. Zaznaczył, że jest to debata, która wieńczy cały cykl takich spotkań. - To jest ciekawe w tej kampanii, bo w tych debatach dużo się działo i działo się na różnych polach. Właściwie każda z nich w trochę innej konfiguracji przebiegała. Nie wszędzie był chociażby Rafał Trzaskowski, ale chyba tę scenę z nim, kiedy Magda Biejat odbiera mu flagę LGBT, zapamiętamy z tych debat - mówił. Dodał, że podczas poniedziałkowej debaty gadżetów ma nie być.
Wspomniał też o preferencjach najmłodszych wyborców. - Najmłodsi wyborcy są, myślę, najmniej zanurzeni w ten spór polityczny między Prawem i Sprawiedliwością i Platformą Obywatelską czy Koalicją Obywatelską i najbardziej szukają swojego kandydata, jakiejś swojej opowieści o Polsce. I to, co jest ciekawe, to potrafią nawet zmieniać tego kandydata ze Sławomira Mentzena na Adriana Zandberga. To wydaje się na pierwszy rzut oka paradoksalne, ale ci kandydaci mają dosyć wspólną diagnozę. To znaczy mają taką diagnozę, że państwo nie działa, że nie działa 20 lat i nie działa dlatego, że to Platforma i PiS rządzą tym państwem od 20 lat i nie potrafią rozwiązać ich problemów - ocenił Rębowski.
- Proponują zupełnie inne rozwiązania, bo Sławomir Mentzen chce to państwo raczej ograniczać i przekazać inicjatywę obywatelom. Adrian Zandberg mówi w tej kampanii bardzo twardo o silnym państwie, czyli państwie, które weźmie na siebie większą inicjatywę, ale to wyjście z podobnej diagnozy myślę, że do młodych jakoś trafia, więc zarówno debaty, jak i wszystkiego rodzaju inne takie zestawienia kandydatów dla młodych są istotne - stwierdził.
"Debata w Końskich to było ostateczne złamanie ich hegemonii"
Skomentował również to, że wspólny wynik kandydata PiS Karola Nawrockiego i kandydata KO Rafała Trzaskowskiego jest historycznie niski. Prowadząca zapytała, czy może to oznaczać kruszenie się PO-PiS-u. - To jest zawsze niebezpieczne prognozowanie wyników wyborów tydzień przed nimi, bo nasze prognozy jeszcze mogą się zmienić, ale też taką intuicję mam. Sprawdziłem nawet wyniki z 2020 roku. Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski mieli w sumie 74 procent poparcia w pierwszej turze. Dzisiaj to będzie prawdopodobnie 55-60 procent łącznie - zwrócił uwagę ekspert.
- Myślę, że debata w Końskich to było ostateczne złamanie ich hegemonii, bo ciężko mówić o pełnym złamaniu tego duopolu. Prawdopodobnie między nimi rozegra się druga tura - stwierdził.
"Debaty wyznaczają rytm tej kampanii"
O debacie rozmawiali też w poniedziałek na antenie TVN24 Marzena Tabor-Olszewska z "Rzeczpospolitej" oraz Arkadiusz Gruszczyński z "Gazety Wyborczej".
Tabor-Olszewska zwróciła uwagę, że widzowie debat są "wytrwali", ponieważ były one "zdecydowanie dłuższe niż te, które były w poprzednich kampaniach". - Myślę, że to dobrze, bo tak naprawdę jest bardzo ciekawie - dodała.
- Te debaty trochę wyznaczają rytm tegorocznej kampanii. Czego się możemy spodziewać? Powiedziałabym, że wszystkiego. Jak pokazały ostatnie debaty, tak naprawdę wpadki bądź gesty, które są mniej lub bardziej przygotowane, stają się punktami, które potem są omawiane, które są zapamiętane. Więc ja się bardzo cieszę, bo debata, czyli ważna dyskusja, długa dyskusja na ważne tematy, jest esencją demokracji. Cieszę się, że to właśnie w debatach rozgrywa się kampania w tym roku - mówiła.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
"Afera, która spadła z nieba sztabowcom"
- Mamy kampanię wyborczą deliberatywną, znaczy, że kandydaci chcą rozmawiać i też widzowie, Polacy, wyborcy chcą tych debat słuchać. Chyba przede wszystkim dlatego, że to jest show polityczne i że wtedy może stać się coś nieoczekiwanego - stwierdził Gruszczyński.
Ocenił, że "zawsze debata służy do pokazania się z nieoczywistej strony". - Rozmawiałem ze sztabowcami Rafała Trzaskowskiego i oni mówią, że oczywiście Rafał Trzaskowski będzie mówił o mieszkaniu Karola Nawrockiego, bo to jest afera, która spadła z nieba sztabowcom - mówił dziennikarz. - Myślę, że inni kandydaci strony demokratycznej też będą starać się do tego nawiązywać, bo to ewidentnie osłabia Karola Nawrockiego i on w ogniu pytań będzie musiał się do tego odnieść - dodał.
- Z kolei Karol Nawrocki będzie chciał zagmatwać i przerzucić uwagę opinii publicznej między innymi na kamienicę przy ulicy Marszałkowskiej. Sztabowcy powtarzają ten przekaz dnia już od wielu dni - stwierdził Gruszczyński.
Kandydat PiS Karol Nawrocki w trakcie jednej z debat prezydenckich powiedział, że ma jedno mieszkanie. Onet ujawnił, że polityk ma też drugie. Nabył je od starszego mężczyzny, pana Jerzego, w niejasnych okolicznościach i w zamian za opiekę nad nim. 80-latek jednak od ponad roku przebywa w domu pomocy społecznej.
Autorka/Autor: mart/lulu
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24