Jarosław F., oskarżony o to, że ponad 80 razy znieważył w internecie obcokrajowców z powodu ich przynależności etnicznej, rasowej oraz narodowej, chce dobrowolne poddać się karze. - Ta sprawa jest bezprecedensowa w skali kraju, jeśli chodzi o liczbę i ciężar gatunkowy wypowiedzi - przyznała prokurator na rozprawie.
Zarzuty opisane w akcie oskarżenia dotyczą okresu od września 2017 do lutego 2019 roku. Jarosław F. na portalach internetowych miał znieważać: Ukraińców, Żydów i Niemców. Zarzuty dotyczą znieważenia m.in. ambasador Izraela oraz konsula Niemiec. W publikowanych przez F. komentarzach pojawiły się m.in. takie zwroty jak: "prymitywna dzicz", "świńskie plemię", "świński naród", "ścierwo", "parchy" czy "ludzki podgatunek".
"Jest mi wstyd"
Podczas środowej rozprawy w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu Jarosław F. przyznał się do winy, ale nie chciał składać wyjaśnień i odpowiadać na pytania. Sąd odczytał jego wyjaśnienia złożone w śledztwie. Oskarżony mówił wówczas, że nie zdawał sobie sprawy, że pisanie komentarzy w takiej formie jest przestępstwem.
- Nie działałem z przeświadczeniem, że popełniam jakiekolwiek przestępstwo. Byłem przekonany, że poruszam się w granicach wolności słowa. Pisałem to wszystko pod wpływem emocji, po przeczytaniu zamieszczonych artykułów. Mam do opisywanych w nich zdarzeń emocjonalny stosunek z uwagi na historię mojej rodziny. Mój dziadek, jako jedyny z sześcioosobowej rodziny, przeżył rzeź wołyńską - mówił w śledztwie oskarżony.
Przyznał, że jego komentarze były wulgarne, za co - jak mówił w wyjaśnieniach - jest mu wstyd.
- Nigdy świadomie i z rozmysłem nie nawoływałbym do popełnienia przestępstw (…) moje wpisy były tylko komentarzami pewnych zdarzeń czy wypowiedzi innych osób. Żałuję i jest mi wstyd - mówił.
Sąd przystaje na propozycję
Oskarżony złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Wnioskował o dwa lata ograniczenia wolności w postaci prac na cele społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie oraz podanie wyroku do publicznej wiadomości w jednej z lokalnych gazet.
Prokurator zgodził się na taką karę. - Tego typ przestępstwa w ostatnim czasie są nagminne, ale ta sprawa jest bezprecedensowa w skali kraju, jeśli chodzi o liczbę i ciężar gatunkowy tych wypowiedzi - mówiła prokurator Justyna Trzcińska. Dodała, że kara zaproponowana przez oskarżonego będzie karą wychowawczą.
Sędzia Łukasz Franckiewicz ze względów formalnych odroczył wydanie wyroku do 17 lipca. Poinformował przy tym, że sąd przychyli się do wniosku o dobrowolne poddanie się karze.
Autor: ib/ ks / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław