Eksploratorzy poszukujący "złotego pociągu" sprawdzili już dwa miejsca, w których spodziewali się natrafić na tunel, który miałby kryć skład pancerny z czasów II wojny światowej. Do tej pory ich działania nie przyniosły efektów. - Nie jestem z tego dumny, ale walczymy dalej. Broni nie składamy - powiedział Piotr Koper, który twierdzi, że wie, gdzie jest pociąg.
Prace poszukiwawcze prowadzone są w okolicach 65. kilometra linii kolejowej Wrocław-Wałbrzych przez firmę XYZ należącą do Piotra Kopera i Andreasa Richtera, którzy w sierpniu 2015 roku zgłosili odnalezienie "złotego pociągu". W poszukiwania zaangażowanych jest ponad 60 osób. To m.in. saperzy, chemicy, geolodzy i archeolodzy. Jak powiedział, w piątek rano, rzecznik eksploratorów Andrzej Gaik, rozpoczęto wykop w miejscu nasypu kolejowego, które poszukiwacze określają numerem jeden. - Wykop w tym miejscu ma teraz cztery metry głębokości - powiedział Gaik. I dodał, że to miejsce "najbardziej obiecujące". - Tam przeprowadzone były najbardziej rokujące badania georadarowe. Wszystkie pracujące ekipy potwierdzały, że są tam te słynne anomalie - podkreślił przedstawiciel eksploratorów.
"Lodowiec zrobił nam psikusa"
Kilka godzin później poszukiwacze zakończyli prace. - Wygląda na to, że lodowiec w wykopie numer jeden zrobił nam psikusa i na stożku usypanego żwiru uformował piękną kopułę z iłu, którą na georadarze widzieliśmy jako strop tunelu - powiedział podczas popołudniowej konferencji Tomasz Siwiec, kierownik robót. Miejsce zostało przekopane. - Stwierdziliśmy, że na 99 proc. jest to kopuła pochodzenia naturalnego. Szukamy dalej - zadeklarował Siwiec.
Czy eksploratorzy mogą kopać głębiej? Okazuje się, że nie. - Schodzimy na taką głębokość, na jaką możemy. Musielibyśmy zastosować inną koparkę, a wtedy bylibyśmy za blisko linii średniego napięcia, która jest nad nami - wyjaśniał Piotr Koper w rozmowie z dziennikarzami.
To właśnie z terenem przeszukiwanym w piątek wiązano największe nadzieje.
Eksploratorzy byli pytani o to, czy nie są rozczarowani fiaskiem dotychczasowych prac. - Pewnie, że jestem rozczarowany. Nie mogę powiedzieć, że jestem dumny, że przekopaliśmy dwa miejsca i nie ma tunelu, ale walczymy dalej. Broni nie składamy - deklaruje Koper.
Będą badać kolejne miejsce.
Anomalie przez warstwy iłu?
W czwartek udało się przekopać nasyp kolejowy od jego korony do poziomu linii kolejowej Wrocław-Wałbrzych. To miejsce określane przez poszukiwaczy numerem trzy. Głęboki na dziewięć metrów wykop ma tam 30 metrów długości i 10 metrów szerokości. Tu jednak nie udało się dotrzeć do tunelu, w którym miałby się znajdować skład z czasów II wojny światowej.
Eksploratorzy trafili natomiast na warstwy iłu. Początkowo mówili o tym, że może to oznaczać, że właśnie w ten sposób kilkadziesiąt lat temu zabezpieczono znajdujący się w tym miejscu tunel. Jednak niemal dobę później przyznają: ił to jest problem. - To jest materiał uszczelniający i to powoduje, że wszystkie badania georadarowe wykonywane tutaj trafiają na tłumienie, przebijają się przez ił i potem wychodzą do piasku. Być może te wskazania, które pokazują, że trafiamy na strop w rzeczywistości pokazują ił - przyznał Gaik. I dodał, że anomalie georadarowe to "najprawdopodobniej bardzo głęboko zrobiony drenaż".
Na 65. kilometrze pojawiła się też specjalna wiertnica. Sprzęt jest przygotowany do działania. Jednak nawet jeśli okaże się, że w miejscu numer 1 nie ma nic do zbadania pozostaje jeszcze kolejny punkt. - Duch w narodzie nie ginie. Atmosfera nie gaśnie - przyznał Gaik.
Prace na 65. kilometrze
Prace przygotowawcze do prowadzenia poszukiwań rozpoczęły się 12 sierpnia. Teren został ogrodzony, wycięto część drzew. W niedzielę i poniedziałek teren poszukiwań był badany georadarami.
Od 16 sierpnia prowadzone są właściwe poszukiwania. Mają one potrwać dwa tygodnie, jednak eksploratorzy spodziewają się wyników już w pierwszym tygodniu. Plan poszukiwań zakłada wykonanie trzech przekopów na długości około 100 metrów w odstępach 30-metrowych. Prace ekipy eksploratorów prowadzone są na terenie Wałbrzycha:
Autor: tam/gp / Źródło: PAP, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: fhq-riese.de